Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tarnowski: co masz w worku? Śmieci pod kontrolą

Robert Gąsiorek
Jan Podsiadło, mimo nowych kodów, nie będzie segregował śmieci
Jan Podsiadło, mimo nowych kodów, nie będzie segregował śmieci Robert Gąsiorek
Gminy polują na mieszkańców, którzy choć zadeklarowali segregację śmieci, by płacić mniej, wcale tego nie robią. Kontrolę ułatwi system kodów kreskowych, które zostaną nadane indywidualnie.

W domu Jan Podsiadły z Rzepiennika Strzyżewskiego jest zameldowanych siedem osób. Co miesiąc za wywóz odpadów płaci aż 63 zł. Kwota ta spadłaby o niemal połowę (35 zł), gdyby emeryt zadeklarował, że będzie rozdzielał wszystkie śmieci na plastik, szkło i papier.

- Z tą segregacją to tylko problemy. Nie można przecież wyrzucić brudnego pojemnika po jogurcie, tylko trzeba go najpierw umyć. No, a za wodę trzeba zapłacić i to jest znowu dodatkowy koszt. Wolę więc płacić tak jak teraz i mieć święty spokój - tłumaczy pan Jan.

Mężczyzna jest w zdecydowanej mniejszości. W tej gminie, zgodnie ze złożonymi w urzędzie deklaracjami, tylko w co 15. gospodarstwie nie segreguje się śmieci. Cała reszta przestawiła się na ekologiczny sposób życia.

Urzędnicy mają jednak co do tego wątpliwości. Tym bardziej że nie było dotąd w gminie metody, aby sprawdzić, czy dana osoba faktycznie segreguje odpady, jak podała. Testem będzie nowy system, który skonfrontuje deklarację z tym, co mieszkańcy mają w workach. Każdy otrzyma indywidualne kody kreskowe w postaci naklejek, przypisane do danego gospodarstwa. Znajdą się one na workach i kubłach.

- Pracownicy, odbierający odpady, będą wyposażeni w czytniki. Dane trafią do urzędu i tu nastąpi weryfikacja - tłumaczy Krzysztof Banaś z Urzędu Gminy Rzepiennik Strzyżewski.

Wójt Marek Karaś jak ognia unika stwierdzenia, że to polowanie na naciągaczy. Woli mówić o "motywowaniu mieszkańców do ekologicznych postaw". Choć zmiany w życie mają wejść dopiero od 1 kwietnia, już pierwsze osoby zgłaszają się do gminy, by poprawić deklarację.

- Nie będziemy od razu karać osób, które złapiemy na oszustwie. Chcemy po prostu doprowadzić do sytuacji, gdzie większa część mieszkańców segreguje odpady - dodaje Marek Karaś. Kody kreskowe funkcjonują już w sąsiedniej gminie Szerzyny. Efekty są wyraźne. - Gdy wprowadzono w naszej gminie ten system, tylko połowa gospodarstw segregowała śmieci. Teraz robi to już 70 proc. - wylicza Grzegorz Godfryt, wójt gminy Szerzyny.

Dzięki temu zdecydowano się obniżyć stawki za śmieci segregowane. W tamtym roku było to 7 zł za osobę, teraz jest o złotówkę taniej.

W Tarnowie z oświadczeń mieszkańców wynika, że ponad 80 proc. segreguje śmieci. Urzędnicy wierzą im na słowo. - Nie otrzymujemy zgłoszeń, że ktoś podaje nieprawdę - mówi Krzysztof Kluza z Tarnowskiego Organizatora Komunalnego, spółki, która odpowiada za odbiór odpadów w mieście. - Jeśli w gminach, gdzie wprowadza się kody, system się sprawdzi i przyczyni do zwiększenia liczby osób segregujących śmieci, wówczas i my rozważymy takie rozwiązanie .

W Bochni w rolę kontrolerów wcielają się kierowcy śmieciarek. Mają wykaz, kto jaką złożył deklarację i na miejscu przyglądają się, jak ta segregacja naprawdę wygląda. Nieuczciwym naliczane są dodatkowe opłaty.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto