Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomoc dla Ukraińców wciąż jest potrzebna. Po spontanicznym zrywie - teraz przybiera inne formy

O wsparcie prosi limanowski MOPS. Potrzebne są rzeczy dla noworodków
O wsparcie prosi limanowski MOPS. Potrzebne są rzeczy dla noworodków UM Limanowa
Wojna na Ukrainie trwa od ponad miesiąca, a wraz z upływem czasu słabnie zapał i zaangażowanie prywatnych osób w pomoc rzeczową obywatelom tego kraju. Instytucje i organizacje opiekujące się uchodźcami tymczasem przypominają o wciąż istniejących potrzebach, myślą o uruchomieniu nowych zbiórek, np. świątecznych. Jak się dowiadujemy - zmieniany jest też sposób pozyskiwania i przekazywania wsparcia dla Ukraińców, skoro formuła spontanicznej pomocy Polaków z początku wojny już się wyczerpała.

FLESZ - Są polskie sankcje na Rosję!

od 16 lat

W magazynach w powiecie wielickim - powiatowym oraz gminnych - kończy się żywność, która trafia do uchodźców.

- Zaczyna być coraz ciężej. W magazynach mamy aż nadto na przykład odzieży, ale kiepsko jest z żywnością. Na dziś ratują nas transporty żywności z zagranicy m.in. od osób prywatnych i miast partnerskich - mówi nam Stanisław Świątko z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Wieliczce.

Braki żywności w magazynach przyczyniły się do uruchomienia w Wieliczce w połowie marca tzw. punktu obiadowego, gdzie wydawane są bezpłatnie ciepłe posiłki (codziennie po 350) dla uchodźców.

- Funkcjonowanie punktu finansowała gmina, a teraz przejęła to jedna z fundacji, ale nie wiadomo na jak długo. Obecnie wszystkie dary żywnościowe są wydawane uchodźcom na bieżąco, w magazynach nie ma żadnych zapasów. Dlatego rozważamy zorganizowanie wśród mieszkańców wielkanocnej zbiórki żywności dla uchodźców - powiedział nam burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.

Działający z kolei w Myślenicach „sklep za zero złotych” co kilka dni aktualizacje i publikuje w sieci listę potrzebnych rzeczy. Lista jest długa, ale wystarczy przynieść choćby jedną rzecz: makaron, olej, konserwę, płatki itp. W sklepie słyszmy, że teraz trudniej jest wspierać potrzebujących w takim stopniu jak wcześniej - przez to, że darów, a zwłaszcza żywności napływa mniej.

Regularnie wspomaga go m.in. hurtownia owoców i piekarnia. Poza tym wolontariusze starają się docierać z apelem o wsparcie do innych lokalnych firm i osób. Wyrażają jednocześnie wdzięczność tym, którzy już pomogli i tym, którzy wciąż docierają tu z pomocą.

W powiecie krakowskim magazyny żywności nieco opustoszały, uzupełniane są z mniejszym zaangażowaniem ze strony mieszkańców. - Na początku zbiórki robili strażacy, koła gospodyń, stowarzyszenia. Nadwyżki trafiały do magazynu powiatowego. Teraz wszystko rozdysponowują w gminach. Spadły dostawy, ale i zapotrzebowanie uchodźców na tę pomoc - mówi Izabela Jędrzejek, koordynator powiatowy ds. uchodźców.

Mniej produktów jest w magazynie w Michałowicach. - Jednak nie są to wielkie braki. Ponadto na utrzymanie uchodźców mają być wykorzystane dotacje rządowe. Produkty z magazynów mogą być tylko dodatkiem, żeby nie było podwójnego finansowania - mówi Józef Talik z gminy Michałowice.

Wicewójt gminy Zielonki Arnord Kuźniarski wskazuje na nową formę wsparcia. - Obecnie do wielu miejsc w podkrakowskich gminach docierają posiłki w formie cateringu. Zajmuje się tym fundacja World Central Kitchen, która finansuje obiady dla uchodźców w miejscach większych skupisk - mówi.

W Zabierzowie magazyny zapełniają transporty darów z Niemiec, Finlandii i Francji. W Krzeszowicach pomocna była nadprogramowa dostawa z Banku Żywności.

Jeden z większych punktów zbiórek w naszym regionie działa w Olkuszu. Jak informuje Paulina Polak, wicestarosta olkuski, ilość rzeczy przekazywanych od osób prywatnych nieco zmalała. W związku z tym zdecydowano się na modyfikacje.

- Teraz powiat stawia na współpracę z firmami, które przekazują rzeczy do magazynu. Organizuje także zbiórki poprzez instytucje, które mu podlegają (przykładem jest zbiórka rzeczy dla sierot z Ukrainy prowadzona w domu dziecka Dworek Marzeń) - przekazuje Paulina Polak. Od mieszkańców samego powiatu olkuskiego wpływa mniej darów, ale pomoc do magazynu płynie też z zagranicy. W ostatnich tygodniach odebrano tu paczki m.in z Kanady i Irlandii.

Oświęcimski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej prowadzi Punkt Pomocy Rzeczowej dla osób z Ukrainy Przebywających w Oświęcimiu. Wciąż czynny. Obecnie największe zapotrzebowanie jest tutaj na artykuły spożywcze (herbata, kawa, cukier, sól, mąka, kasza gryczana, konserwy, mleko UHT, woda mineralna, słodycze i olej), potrzebna jest również chemia gospodarcza i środki higieniczne.

Natomiast np. MOPS w Limanowej przekazuje, że obecnie wśród najbardziej potrzebnych artykułów dla uchodźców są rzeczy dla noworodków. - Liczymy na wsparcie limanowian, którzy już wielokrotnie pokazali, że mają wielkie serca - mówi Rafał Trojanowski, zastępca kierownika ośrodka, który prowadzi zbiórkę.

W Zakopanem miejski magazyn z pomocą dla Ukraińców, działający niemal od początku wojny na Ukrainie, zakończył swoją działalność pod koniec marca. Wtedy ciężar pomocy dla Ukraińców spoczął na magazynie powiatowym. Ten był codziennie odwiedzany przez kilkadziesiąt osób zza wschodniej granicy. Z czasem ubywa mieszkańców gotowych przekazać dary i magazyn ten od 4 kwietnia też został zamknięty.

Zamiast magazynu uruchomiono w Zakopanem bazę inicjatyw - specjalną platformę dla uchodźców, ale i dla tych, którzy chcą i mogą pomóc. - Jest to platforma skierowana do prywatnych osób, które np. oferują spotkania, zajęcia dla dzieci ukraińskich, kursy języka polskiego. Uchodźcy mogą z kolei zgłosić tam swoje potrzeby. Dzięki temu będzie konkretna pomoc kierowana do konkretnych potrzebujących. Uważam, że dzięki takiemu konkretnemu wskazaniu potrzeb, ta pomoc nie osłabnie - mówi Anna Karpiel-Semberecka z urzędu miasta w Zakopanem.

Jeśli chodzi o stolicę Małopolski, Urząd Miasta Krakowa informuje, że topniejąca indywidualna pomoc jest w pewnym sensie rekompensowana przez pomoc, która przyjeżdża z zagranicy m.in. do magazynu przy ul. Bartników 10. Są to transporty z miast partnerskich Krakowa, jak też od zorganizowanych darczyńców zagranicznych - firm czy fundacji.

- Współpraca z różnymi podmiotami zewnętrznymi w zakresie wsparcia dla uchodźców z Ukrainy od początku wojny cały czas jest rozwijana, na wielu płaszczyznach - informują krakowscy urzędnicy. Jak wymieniają, jest to wsparcie finansowe w postaci dokonywanych przez firmy wpłat na konto miasta, z przeznaczeniem np. na organizację zajęć, warsztatów z psychologami.
Dalej - wsparcie rzeczowe, czyli darowanie m.in. środków dezynfekcyjnych, przygotowywanie pakietów żywnościowych, przekazywanie artykułów spożywczych, higienicznych, zabawek, obuwia. Trzecią formą pomocy są różnego rodzaju usługi - np. transportowe, żywieniowe, a nawet higieniczne.

W Krakowie nie jest już prowadzona miejska zbiórka darów, ale działają punkty, gdzie wciąż krakowianie mogą tak wspomóc Ukraińców. Miasto natomiast ruszyło teraz z inną zbiórką - dla Polaków we Lwowie. Potrzebne są: żywność z długim terminem przydatności do spożycia, leki bez recepty i chemia gospodarcza. Dary można dostarczać do 13 kwietnia do Pawilonu Wyspiańskiego (pl. Wszystkich Świętych 2) oraz Miejskiego Magazynu Pomocy przy ul. Bartników 10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pomoc dla Ukraińców wciąż jest potrzebna. Po spontanicznym zrywie - teraz przybiera inne formy - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto