W tym jednym z najbogatszych państw na świecie przebywa nasza utalentowana siatkarka, gorliczanka Barbara Cembrzyńska.
- W Katarze jestem od początku października, grając w lokalnej lidze siatkarskiej. Całe życie w tym kraju toczy się w stolicy, którą jest Doha. Aktualnie przebywam w Al-Wakrah, czyli w miejscowości na południe od stolicy, położonej przy samym wybrzeżu Zatoki Perskiej - opowiada Barbara Cembrzyńska.
W Al-Wakrah jest bardzo urokliwie. - Są tutaj plaże, duże targowisko określane jako Souq oraz sporo ciekawych restauracji. Moje serce osobiście skradło jedzenie jemeńskie - dodaje.
Mundialowy nastrój w Katarze panuje w każdym miejscu. - Odczuwać klimat piłkarski to mało powiedziane. Cały kraj żyje zbliżającym się mundialem. Ludzie przyozdabiają domy, ogrody, auta, a uczniowie mają miesięczne wakacje - opowiada.
Wstrzymane zostały wszystkie rozgrywki, które odbywają się na terenie kraju albo ich rozpoczęcie zostało przesunięte o parę miesięcy. - Na początku października robiłam spokojnie zakupy w markecie, a teraz widząc egzotyczną, białą, wysoką kobietą z Europy, lokalni pracownicy witają mnie w swoim kraju słowami „FIFA, FIFA”, myśląc, że przyjechałam tu kibicować. Z jednej strony wszyscy się cieszą, radują i czuć tę atmosferę, ale z drugiej strony darmowe parkingi stały się bardzo drogie, drogi praktycznie nieprzejezdne, a za wypożyczenie samochodu na miesiąc płaci się tyle, co za wynajem kawalerki w Katowicach na pół roku - dodaje nasza siatkarka.
Mundial na każdym kroku
Katar do mundialu przygotował aż osiem stadionów. Siedem z nich wybudowano na potrzeby mistrzostw. - Stadiony robiły na mnie zawsze ogromne wrażenie. Miałam okazję być w muzeum, które mieści się na terenie jednego z nich - Khalifa Stadium i zobaczyć specjalną wystawę stworzoną na czas mundialu, a w niej m.in. miniaturki każdego ze stadionów wraz z historią oraz pojemnością turniejową, każdy będzie w stanie pomieścić co najmniej 40 tysięcy osób, a największy - Lusail Stadium aż 80 tysięcy - podkreśla Cembrzyńska.