Pałac od rana gromadził uczestników targu. Jedni rozkładali swoje stoiska, inni już oglądali. Angielska porcelana, lampy naftowe, żelazka, biżuteria, obrazy, książki, stare aparaty, świeczniki, wazony, srebrne imbryki i patery, zegary. Można byłoby długo wymieniać, co jeszcze.
Kupujących też było całkiem sporo. Co ciekawe byli przede wszystkim zainteresowani właśnie tymi wszystkimi „bibelotami z duszą”, niż choćby wielkanocnym rękodziełem, które również było w ofercie.
Można było również zwiedzać pałacowe zaplecze, a konkretnie piwnice, w których ukryła się dawna pralnia, kuchnia, zmywalnia, a nawet sala biesiadna.
Nie będzie chipów w mózgu. Kolejna klęska Muska?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?