Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paulinka oddała swoje złote warkocze. Dziewczynka już drugi raz oddała swoje włosy w ramach akcji Daj Włos

Lech Klimek
Lech Klimek
Odważna dziewczynka już drugi raz oddała swoje włosy w ramach akcji Daj Włos
Odważna dziewczynka już drugi raz oddała swoje włosy w ramach akcji Daj Włos
Ośmiolatka Paulina Szpyrka już drugi raz zasiadła we fryzjerskim fotelu, by obciąć swoje piękne długie włosy. To oczywiście nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Paulinka długo je zapuszcza, tak by można było obciąć pasma o długości co najmniej 25 centymetrów. To ważne, bo włosy Pauliny posłużą jako materiał, z którego powstaną peruki.

Dziewczynka włączyła się w akcje Daj Włos, o której dowiedziała się od swojej koleżanki, Gabrysi Wantuch.

Ta o akcji usłyszała kilka lat temu w telewizji i zdecydowała, by jej włosy posłużyły za perukowy budulec.
- Dziewczynki rozmawiały o tym w przedszkolu - opowiada pani Bożena, mama Pauliny.

Akcję Daj Włos, prowadzi fundacja Rak’and Roll. Jest to odpowiedź na to, co dzieje się wokół: coraz więcej przypadków nowotworów, trudne leczenie, chemioterapia, a w konsekwencji utrata włosów. Zostaje tylko peruka. A ta, tania nie jest. Taka z syntetycznych włosów to średni wydatek około 800 złotych. Naturalna kosztuje o wiele więcej, ale są i takie, których cena przekracza cztery tysiące.

- Każdy, kto chce obciąć włosy, może to zrobić w dobrym celu - na peruki dla kobiet w trakcie chemioterapii - zachęca fundacja.
W przypadku tak zwanych peruk medycznych, dofinansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia wynosi zaledwie 250 złotych. Wielu kobiet więc nie stać, by kupić perukę z naturalnych włosów. Z myślą o nich zainicjowana została akcja Daj Włos.

- Paulina była bardzo zdeterminowana, by natychmiast obcinać włosy, tak, jak Gabrysia – opowiada mama dziewczynki. - Byłam i nadal jestem bardzo dumna z jej postawy dwa lata temu i teraz. Ona podchodzi do tego w sposób całkowicie naturalny, po prostu twierdzi, że pomaganie jest tym, co każdy powinien robić – dodaje.

Tak jak dwa lata temu, Paulinka by obciąć włosy zjawiła się w salonie Studio Urody Jola. Tam włosami zajęła się Ewelina Ćwiklik i jej pracownicy. Niestety w Gorlicach nie ma salonu, który współpracuje z fundacją, jednak pani Ewelina robi to całkowicie charytatywnie.

Włosy Pauliny zostały precyzyjnie rozczesane i wyprostowane.

- Podzieliłyśmy je na pięć pasm - opowiada Ewelina Ćwiklik. - Z każdego został spleciony warkocz, a potem zostało już tylko precyzyjne cięcie - dodaje z uśmiechem.

W warkocz plecie się je, by nasada nie mieszała się z końcówkami. Tylko taki pukiel można bowiem wykorzystać na perukę. Na stronie internetowej fundacji prowadzącej akcje jest precyzyjny opis tego, jak powinny być przygotowane włosy do całej operacji. Włosy nie mogą być farbowane czy też rozjaśniane. Powinny być oczywiście świeżo umyte, ale bez odżywek, tak by ich struktura była odpowiednia do kolejnych etapów powstania peruki. Włosy Pauliny spełniały te wszystkie wymogi, a do fundacji specjalną przesyłką wysłała je jej mama.

Dziewczynka bardzo dzielnie zniosła wszystkie zabiegi, a po wszystkim sprawdziła nowa długość swojej fryzury.

- Znów będę zapuszczała włosy - mówi z przekonaniem. - Jak mi urosną długie, to znów je oddam na peruki - dodaje z mocą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto