Powiat gorlicki nie odbiega od reszty kraju pod względem gęstości sieci obiektów ochronnych. Choćby jednego schronu w zestawieniu podawanym przez straż trudno szukać.
Kilka miesięcy szukali obiektów
Strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach przeprowadzali inwentaryzację takich pomieszczeń, skupiając się na tych, będących w zarządzie instytucji publicznych.
- Prowadziliśmy rozpoznanie ewentualnych miejsc schronienia na wypadek różnych zdarzeń – mówi Dariusz Surmacz, oficer prasowy PSP w Gorlicach. - Sprawdzaliśmy między innymi obiekty użyteczności publicznej, czy też te w zarządach spółdzielni mieszkaniowych i weryfikując, które mogą posłużyć za ewentualny schron lub miejsce doraźnego ukrycia dla mieszkańców – dodaje.
W działaniach strażaków najbardziej istotne było to, że nie sprawdzali obiektów prywatnych. Gdy przegląda się aplikację udostępnioną przez komendę główną Straży Pożarnej to widać, że
największym skupiskiem potencjalnych obiektów, które mogłyby stać się obiektem nalotu, są oczywiście Gorlice i tu również znajduje się największa liczba obiektów wrażliwych, jak choćby szpital powiatowy.
- Miasto nie dysponuje żadnymi pomieszczeniami, które można w tym momencie zaliczyć jako schron lub ukrycie - mówi Jan Kaszczak, z biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego gorlickiego ratusza. - Pomieszczenia, które kiedyś miały taki status i były przeznaczone do takich celów, zostały przejęte na mocy ustawy, przez wspólnoty mieszkaniowe – dodaje.
W starych schodach piwnice
Pomieszczenia, o których wspomina pracownik urzędu, znajdują się w ścisłym centrum Gorlic. Dwa z nich przy ul. Wróblewskiego, jedno przy 3 Maja i jedno przy ul. Cichej. Ich obecne funkcje są uzależnione od decyzji wspólnot mieszkaniowych. Aktualnie tylko jedno nich ma nadal swoje teoretycznie stare funkcje, choć nie są one tak do końca związane z ochroną większej grupy mieszkańców.
W całym powiecie można odnaleźć kilkaset miejsc, które są potencjalnymi schronieniami czy też ukryciami. To głównie piwnice pod obiektami użyteczności publicznej czy też w blokach mieszkalnych.
- Każda lokalizacja wykazana na internetowej wyszukiwarce została przez nas sprawdzona – relacjonuje Dariusz Surmacz. - Uwzględnialiśmy choćby takie atrybuty miejsca jak wentylacja, zasilanie czy możliwość gromadzenia zapasów żywności i wody. Ważne były też takie prozaiczne sprawy jak dostępność do toalet - podkreśla.
Aplikacja, która ma mieć również wersję mobilną, dostępna na telefony pokazuje również lokalizację jednostek OSP i PSP. Zaznaczone są również na niej miejsca, gdzie można uzyskać pomoc medyczną. Każdy może też sprawdzić jak szybko dojedzie do niego pomoc zawodowcy strażaków. By wejść w aplikację kliknij TUTAJ
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?