Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odszedł Andrzej Bara, gorlicki fotograf, wędkarz, miłośnik natury. Nie mówimy żegnaj, ale do zobaczenia!

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Andrzej Bara zapisał ostatni kadr na karcie pamięci swojego życia. Zrobił to po cichu, tak samo, jak wtedy, gdy z aparatem w ręku, wybierał się na bezkrwawe łowy, z których jedynym trofeum były piekne fotografie przyrody, zabytków i pejzaży Gorlickiego.

Znikał z pejzażu Gorlic powoli i po cichu. Tak samo, jak starał się ukryć gdzieś w zaroślach, by sfotografować czaplę siwą na Sękówce, bobry w Radocynie, czy rykowisko w magurskiej kniei. Chociaż z tygodnia na tydzień choroba zabierała mu sprawność, cały czas wspomnieniami i marzeniami był z aparatem z ręku, na szlaku, na rybach, na bezkrawym polowaniu.

Był taki czas, że w biurze naszej redakcji przy ulicy 3 Maja zjawiał się często. Odwiedzał przyjaciół, dzielił się fotograficznymi sukcesami, planował. Czasem nawet chwalił się, gdy udało mu się kupić nowy aparat czy choćby obiektyw. Pamiętam jedno zdanie, wypowiedziane do przyjaciela śp. Stanisława Elmera, gdy redaktor Gorlickiej zmagał się już z chorobą: - Staszku! Wiosna idzie! Pojedziemy nad Klimkówkę fotografować dziewczyny. Na co usłyszał wtedy: - Ej Andrzej, Andrzej. W tym wieku? Lepiej spuść głowę i zamknij oczy. - usłyszał w odpowiedzi. Cała krótka dyskusja wywołała salwę śmiechu w redakcyjnym gronie. Ale taki właśnie był Pan Andrzej Bara - pogodny, wesoły, sympatyczny, pozytywny po prostu.

Gdy już trudniej było mu chodzić, dzwonił spod drzwi redakcji przy 3 Maja, żeby powiedzieć o nowej wystawie, albo albumie, który wydał. Potem było go już coraz mniej, a wieści o jego kondycji i serdeczne pozdrowienia przekazywaliśmy sobie przez żonę Alicję.

Andrzej Bara miał 85 lat. Fotografował 60. W tym czasie był prezesem Gorlickiego Towarzystwa Fotograficznego, ale też członkiem Rady Programowej Klubu Sztuki im. Alfreda Długosza przy Galerii Sztuki „Dwór Karwacjanów” w Gorlicach. W latach 1998-2002 był radnym Powiatu Gorlickiego.

Całą swoją ziemską wędrówkę żył miłością do Gorlickiego, do ludzi, którzy tutaj żyją, do ziemi, do krajobrazów, do każdej cerkwi i każdego kościoła, do każdej rośliny.

Zdarzyło się, że mając za przewodników leśniczych, razem przemierzaliśmy szlaki, by w Bielance sfotografować obrazki alpejskie, czy lilię złotogłów w pełnym rozkwicie. To zawsze były niezwykłe wyprawy, na które czasem udawało mi się załapać. Ich owocem były albumu, których był współautorem - „Piękna Ziemia Gorlicka”, „Bobowa Miasto św. Zofii” oraz projektów „Przyroda Ziemi Gorlickiej” i „Skarby Ziemi Gorlickiej”. Jego prace można zobaczyć w różnych publikacjach m.in. „Beskid Niski”, „Światło z Ziemi”, „Ziemia Biecka i Gorlicka Zaprasza”, „Historia Przemysłu Naftowego", „Moneta 2zł Gorlice”, „Gorlicka Ósemka”, „Miasta Polskie”, „Gorliczanie Szkic do Portretu”, „Pogranicze Polsko-Słowackie”.

Dzisiaj nie mówię żegnaj, Panie Andrzeju, ale do zobaczenia!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto