Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowi gospodarze chcą utrzymać stary klimat w schronisku na Magurze Małastowskiej

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Lubosz Danielewski i Katarzyna Mardoń - do niedawna jeszcze opiekunowie schroniska Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego na Magurze Małastowskiej - teraz są już jego dzierżawcami z umową najmu na kolejne siedem lat. Z urodzenia Ślązacy, z wykształcenia humaniści - polonista i historyk sztuki, z zamiłowania - ludzie gór. Mają niemałe doświadczenie w prowadzeniu schronisk, które zdobyli choćby w Chacie Socjologa na Otrycie w Bieszczadach.

FLESZ - Ogromny spadek liczby podróży

od 16 lat

Na Magurze Małastowskiej jest jeszcze dość zimno, szlaki więc są wciąż puste. To nie znaczy, że nic się tam nie dzieje. Wręcz przeciwnie. Przy schronisku odbyły się już pierwsze wiosenne porządki. Trwa renowacja ław i stołów, tak, by turyści mogli usiąść przy ognisku.

-Na razie, ze względu na stan epidemii, nie możemy przyjmować gości. Ale cały czas pracujemy - mówią nowi gospodarze Magury Małastowskiej.

Mimo tego, że do schroniska na razie nie można wejść, odpocząć, zjeść, nikt od ściany się tutaj nie odbije. Na zewnątrz wystawiony jest stolik, na nim czajnik elektryczny, kawa, herbata, kubki. - Każdy, kto tylko chce, może skorzystać - zachęca Lubosz Danielewski.

Jaką taktykę zamierzają obrać nowi gospodarze przyprowadzeniu starego schroniska w Beskidzie Niskim? Chcą utrzymać klimat tego miejsca.

- Ma być czysto, schludnie, ciepło, gościnnie i smacznie - tłumaczą.

Zdają sobie sprawę, że trzeba zakasać rękawy, by doprowadzić do końca remont, który został rozpoczęty kilka lat temu. Ich zdaniem konieczne są jednak zmiany w projekcie przebudowy.

- Nie znamy góralskiej chaty, która miałaby taras, trudno więc, byśmy w tym charakterze zamierzali ukończyć rozpoczęte prace. Frontu budynku nie da się już odtworzyć w takiej formie, w jakiej był, ale pokrycie całości gontem, który miałby być przedłużeniem dachu nad nową, murowaną częścią to być może dobre rozwiązanie - mówią.

Co jeszcze będzie działo się w schronisku? Nowi dzierżawcy mówią, że tego, co zamierzają zrobić, nie da się ogarnąć w jeden sezon czy nawet rok, ale sukcesywnie, małymi kroczkami, miejsce na pewno będzie się zmieniało.

- Nie będzie rewolucji, co tylko da się odrestaurować, zostanie odrestaurowane. Na pewno pozostanie kuchenna winda, ale z gośćmi chcielibyśmy spotykać się osobiście, a nie „gadać do windy” - śmieją się gospodarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowi gospodarze chcą utrzymać stary klimat w schronisku na Magurze Małastowskiej - Gorlice Nasze Miasto

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto