Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe ceny gazu przyprawiają samorządowców o zawrót głowy. To będzie wielkie zaciskanie pasa

Lech Klimek
Lech Klimek
Nowe ceny gazu przyprawiają samorządowców o zawrót głowy
Nowe ceny gazu przyprawiają samorządowców o zawrót głowy archiwum polskapress
Chyba już można mieć pewność, że początek roku dla tych, którzy liczą gminne finanse, to czas rwania włosów z głowy. Szybujące ceny gazu, którym ogrzewane są obiekty użyteczności publicznej, od kilku tygodni są zmorą samorządowców. I chociaż już w październiku większość gmin miała przygotowaną uchwałę budżetową na rok 2022, to już teraz wiadomo, że koszty ogrzewania wzrosną kilkukrotnie.

Budżety zostały uchwalone, ale teraz trzeba szukać dodatkowych złotówek na zapłacenie wzrastających rachunków.

- Nasza gmina dokonuje wspólnego zakupu gazu z samorządami zrzeszonymi w Związku Gmin Dorzecza Wisłoki - mówi Michał Diduch, sekretarz gminy Sękowa. - Do tej pory za kilowatogodzinę płaciliśmy 7 groszy. Po podwyżce cena wynosi 47 groszy, oczywiście obydwie te kwoty są netto za sam gaz i bez opłat dystrybucyjnych – podkreśla

.

By jakoś się ratować, w grupie zakupowej skonstruowanej wokół związku, postanowiono że ta umowa z PGNiG będzie obowiązywać tylko przez 4 miesiące.

- Chcemy dać sobie szanse na jakieś negocjacje - mówi Michał Diduch. - Rozmowy w naszym imieniu będzie prowadził szef związku – dodaje.

Gmina Sękową w wielu budynkach użyteczności publicznej ma zainstalowane systemy fotowoltaiki i w tym upatrują szansę na zmniejszenie uciążliwości finałowych , wynikających z tak drastycznych podwyżek.

W równie złej sytuacji znalazła się też gmina Biecz.

- W budżecie brakuje nam 2 miliony na wydatki bieżące – mówi Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecz - Teraz doszła do tego jeszcze ta podwyżka. Będziemy szukać jakiegoś wyjścia z tej sytuacji, ale nie wyobrażam sobie, że choćby w naszej niedawno oddanej do użytku po remoncie bibliotece czy w muzeum wyłączyć ogrzewanie. O szkołach czy też o klubach seniora nie wspomnę – dodaje.

Radości trudno też szukać w starostwie, które znajduje się w tej samej grupie zakupowej co Sękowa i Biecz.

- To, co mogliśmy zrobić to choćby zwrócić się do dyrektorów szkół, by pilnowano w ich placówkach optymalizacji ogrzewania - mówi Stanisław Kaszyk, wicestarosta. - Na szczęście w tej chwili aura jest nam przychylna. Może trochę tu zaoszczędzimy – dodaje.

W starostwie też muszą bardzo ważyć ewentualne decyzje. Trudno sobie wyobrazić, że zostaną wprowadzone drastyczne oszczędności choćby w domach pomocy społecznej czy też w tak wrażliwym miejscu jak Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Szymbarku.

Na tle tych trzech samorządów wręcz komfortową sytuację mają w Gorlicach.

- Nasze obiekty użyteczności publicznej zasilane są w energię cieplną z elektrociepłowni – mówi Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza Gorlic. - Ta sytuacja sprawia, że nie dotknęły nas, oczywiście jako samorządu, te podwyżki cen gazu, z którymi muszą się mierzyć inni - dopowiada.

O takim komforcie nie może marzyć Zbigniew Ludwin, wójt gminy Uście Gorlickie. Tu do urzędu dotarła już nowa umowa z PGNiG i teraz gmina, zamiast dotychczasowych 9 groszy będzie płacić 44 za kilowatogodzinę. Zmiana nastąpiła, choć gmina ma umowę z dostawcą do 2023 roku.

- Taka podwyżka najbardziej może uderzyć w nasze szkoły – stwierdza wójt. - Jednak to oczywiście nie wszystko, bo choćby w pijalni w Wysowej opłata za energię już w grudniu wzrosła o 48 procent – dodaje.
Wójt liczy po cichu, że samorządy zostaną osłonięte jakimś rodzajem tarczy antyinflacyjnej, co zabezpieczy i tak napięte budżety.

Względny spokój jest w tej chwili w gminie Łużna. Umowę z gwarancją stałej ceny mają do sierpnia tego roku. Ta gmina jakiś czas temu opuściła grupę zakupową zorganizowaną wokół gminy Zakliczyn i samodzielnie prowadzi postępowania przetargowe dotyczące dostaw energii. W tej grupie pozostały gminy Moszczenica i Bobowa a ich włodarze stwierdzają, że obecnie obowiązujące umowy nadal gwarantują niższy poziom cen. Gmina Gorlice nie podpisuje umów ogólnych i każda z jej jednostek samodzielnie je negocjuje.

W Lipinkach czekają na ewentualny ruch ze strony dostawcy gazu, czyli PGNiG. By zmienić warunki, ta firma musi wypowiedzieć starą umowę. Podobnie jest w Ropie, która ma bezterminową umową z zapisem umożliwiającym dostawcy zmianę ceny, gdy zmienią się warunki na rynku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto