Z dwóch uli zostały tylko porozrzucane szczątki. Ofiarą niedźwiedzia padły pszczele rodziny. Kilkanaście kilogramów miodu, zniszczone ule i ogrodzenie - to wynik jednej tylko jednej wizyty niedźwiedzia w pasiece w Wołowcu. Dzikie zwierzę wdarło się do niej prawdopodobnie w nocy z 19 na 20 kwietnia. Właściciel uli mieszka na stałe poza Gorlickiem, dopiero teraz zauważył zniszczenia.
Wideo
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!