Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasz utalentowany zapaśnik Krzysztof Kowalski nie żyje

Marek Podraza
archiwum klubu i ug moszczenica
W sobotę dotarła do naszej redakcji telefoniczna bardzo smutna informacja o tragicznej śmierci naszego utalentowanego zapaśnika Krzysztofa Kowalskiego.

Pogrzeb Krzysztofa Kowalskiego odbędzie się we wtorek 25 czerwca w Staszkówce. Początek nabożeństwa w tamtejszym kościele o godzinie 14. Ten zawsze pogodny i uśmiechnięty zapaśnik Gorlickiego Zapaśniczego Klubu Sportowego służył każdemu pomocą.

Reprezentował gminę Moszczenica na zawodach zapaśniczych na całym świecie. W swojej karierze zdobył wiele medali. Rozjaśniał nam w znaczący sposób nasz lokalny ubogi sport. Wygrywał w naszym plebiscycie na Najpopularniejszego Sportowca Roku, nawet jak występował w innym klubie, nasi kibice oddawali głosy na niego bo był ich ulubieńcem i idolem.

Był także utalentowanym piłkarzem. Przez pięć lat grał w barwach LKS Moszczanki Moszczenica, a później w LKS Sokół Staszkówka. Tak wspomina go Marek Dziadzio, prezes LKS Moszczanka Moszczenica.

- Krzysiek Kowalski był moim przyjacielem. Swoje przygody sportowe rozpoczynał w Moszczenicy. Jako młody chłopiec, tutaj w Moszczenicy rozpoczął treningi zapasów pod okiem p. Nowaka i to tutaj w Moszczenicy odkrył swój talent zapaśniczy i został wychwycony jako diament sportowy. W latach 1999-2007 grał w Ludowym Klubie Sportowym „Moszczanka Moszczenica” gdzie w znaczący sposób, najpierw jako junior, potem senior, promował sport w Gminie Moszczenica. Był lokalnym patriotą, zawsze uśmiechnięty. Po przejściu do klubu Sokół Staszkówka nie zapomniał o swoich kolegach z boiska z Moszczenicy i zawsze znalazł czas aby zamienić kilka słów przy nadarzającej się okazji.Krzysiek to był człowiek idealny, spełniony sportowo i rodzinnie, wzór do naśladowania dla młodych osób z Gminy Moszczenica. Będziemy go zawsze miło i ciepło wspominać w naszej wspólnocie sportowej -mówi Marek Dziadzio.

Z trenerem GZKS Gorlice Zbigniewem Krasoskim na matach spędził wiele lat. - Przepraszam ale nie wiem co mówić mam totalną pustkę Krzysiek był dla mnie jak syn z którym spędziłem na macie prawie 15 lat. Zdobył dla naszego klubu wiele sukcesów zawsze bylem przy nim widziałem kiedy się cieszył i kiedy były zły po przegranej walce ale nigdy się nie poddawał wracał do klubu i dalej ciężko pracował.

W Polsce zdobył wszystko od tytułu Mistrza Polski kadetów, juniorów po tytuł Mistrza Polski seniorów.
Kiedy jechał na Mistrzostwa Świata juniorów do Wilna wsiedliśmy w samochód z jego sparingpartnerem w klubie Mariuszem Galasem i pojechaliśmy go dopingować był nam bardzo wdzięczny, że przyjechaliśmy zdobył brązowy medal, pamiętam nasz powrót w trójkę z Wilna wspaniałe chwile i radość Krzyśka ze zdobytego medalu.

Takich chwil Krzysiek przysporzył nam bardzo wiele, czułem zawsze kiedy się pojawiał na treningach młodszych zapaśników jak chce im dużo pokazać i jak oni go szanują i lubią.Plany były proste Krzysiek miał przejąć prowadzenie treningów zapaśniczych i wiedziałem, że będzie wspaniałym trenerem.Pustkę jaką zostawia we mnie jest ogromna, nie wiem kiedy wejdę na matę i popatrzę chłopakom w oczy i co im powiem.Widziałem już kilku jedni płakali inni udawali że są twardzi.Ja do dzisiaj mam łzy w oczach i się tego nie wstydzę - mówi ze łzami w oczach jego trener Zbigniew Krasoski. Dla nas to wielki cios i ciężko pogodzić się z jego śmiercią. Krzyśku na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i sercach. Spoczywaj w pokoju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto