Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moszczenica. Strażackie interwencje wobec nieproszonych gości w przydomowych ogródkach. W tym roku były dwa takie alarmy

Lech Klimek
Lech Klimek
Każdego roku jest kilka takich alarmów. Ktoś przerażony widokiem wijącego się po przydomowym trawniku gada, wzywa służby ratunkowe.
Każdego roku jest kilka takich alarmów. Ktoś przerażony widokiem wijącego się po przydomowym trawniku gada, wzywa służby ratunkowe.
Każdego roku jest kilka takich alarmów. Ktoś przerażony widokiem wijącego się po przydomowym trawniku gada, wzywa służby ratunkowe. Właśnie tak było niedawno w Moszczenicy.

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Apel o pomoc w ujarzmieniu gada trafił do dyżurnego w komendzie PSP. Ten na miejsce wysłał druhów z miejscowego OSP. Pomocy wzywała kobieta, którą zaniepokoił widok wijącego się „węża”. Jeszcze wtedy nie było wiadomo, co to za stwór. Jedną informacją była ta o wielkości – ponad metr długości! Dramatyzmu sytuacji dodawał fakt, że niedaleko tego miejsca bawiły się dzieci.

Zdenerwowanie przymusową przeprowadzką

Ekipa druhów, która szybko dotarła na miejsce, sprawnie obezwładniła zwierzę przy pomocy specjalnych szczypiec. Bohaterowi podwórkowej akcji nagłe przenosiny nie spodobały się, o czym jasno dawał znać: syczał i za wszelką cenę próbował dobrać się do buta strażaka. Dobrze wyszkoleni druhowie nie mieli jednak z tym żadnego problemu. Poza tym można spokojnie powiedzieć, że zwierz sam jest sobie winien - nikt go raczej w gości pod dom nie zapraszał.
- Ta wizyta była jednak o tyle szczęśliwa, że wąż okazał się zaskrońcem zwyczajnym –informował po akcji Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.
Zaskrońce to najpopularniejszy gatunek węży w Polsce. Nie jest jadowity. Odżywia się rybami, gadami i gryzoniami. Strach wzywającej pomocy kobiety był jednak zrozumiały. Zaskroniec często mylony jest z jadowitą żmiją zygzakowatą.

- Pamiętam, kilka lat temu, moi koledzy popełnili taką pomyłkę – wspomina Dariusz Surmacz. - Szczęśliwie nikt nie został ukąszony, ale było sporo strachu, gdy w końcu ktoś przytomny rozpoznał, z czym mają do czynienia. Wtedy też strażacy przeszli szybkie szkolenie w rozpoznawaniu węży – dodaje.

W tym roku, w statystykach straży pożarnej, odnotowane zostały dwa wyjazdy po zgłoszeniach o rzekomych wizytach węży przed domami. Wszystkie okazały się działaniami związanymi z zaskrońcami właśnie.

- Strażacy interweniują w sytuacji zagrożenia życia, zdrowia lub mienia - wyjaśnia Dariusz Surmacz. - W tym przypadku zaskroniec nie stanowił zagrożenia dla człowieka - podkreśla.

Rzecznik dodaje jeszcze, że w obecnych czasach, gdy praktycznie każdy ma telefoniczny dostęp do zasobów internetu, nie jest szczególnie trudnym zadaniem sprawdzenie, z jakim gadem mamy do czynienia. W Polsce, w naturalnych warunkach żyje zaledwie pięć gatunków węży, które podlegają częściowej lub całkowitej ochronie. Większość z nich jest niejadowita, wyjątek stanowi wspomniana żmija zygzakowata. Mamy też w naszym kraju węża Eskulapa, który jest dusicielem i jest dla człowieka całkowicie niegroźny.

Nie zawsze jest jednak bezpiecznie

Warto tu jednak przypomnieć wydarzenie sprzed pięciu lat kiedy to mieszkaniec powiatu gorlickiego przewoził w autobusie na trasie Kraków-Nowy Sącz boa dusiciela. Na szczęście nie był to zbyt duży osobnik. Wąż jednak uciekł właścicielowi i buszował po pojeździe. Szybko wpadł w oko pasażerów, którzy wszczęli alarm. Ostatecznie gadem zajęli się sądeccy strażacy, a jego właścicielem policjanci.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto