Kilka minut przed godz. 9 przy ulicy Dolnej stawiła się kilkunastoosobowa ekipa Morsów Ziemi Gorlickiej. Zadowolenie wręcz od nich biło – minusowe temperatury, które utrzymywały się kilka ostatnich dni, dawały nadzieję, że woda będzie naprawdę lodowata. Jedyny szkopuł to lód, który skuł brzeg, przy którym najchętniej zażywają kąpieli. Mimo usilnych prób nie udało się go rozbić. Pozostało więc moczenie się w nieco płytszej części koryta, co bynajmniej nie oznaczało, że jest cieplej.
- Aleee ciąąąągnie po kapciach – pokrzykiwali z zadowoleniem
Za chwilę niosło się coś zupełnie innego.
- Uwaga, kra krę mija – brzmiało ostrzegawczo.
Rzeczywiście, co chwilę, nurt niósł mniejsze i większe kawałki kry. Dla skóry, która nie jest niczym osłonięta, takie wodne niespodzianki mogą być bardzo nieprzyjemne. Na początku wydaje się, że nic złego się nie dzieje, gdy taka zmrożona bryła przesunie się po ciele. Efekty zmniejszonego odczuwania widać później – drobne ranki, zadrapania to standard.
Morsy Ziemi Gorlickiej od lat mają miejscówkę przy ulicy Dolnej, czyli poniżej składu budowlanego Budimet. Spotykają się w każdą niedzielę o godz. 9. Nowi są oczywiście mile widziani, mogą liczyć na garść dobrych rad, jak zacząć przygodę z morsowaniem. No i oczywiście na pomoc też.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
