Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Grygowicz kolejny raz w programie Ninja Warrior Polska. Emisja już za kilka dni

Halina Gajda
Halina Gajda
W najbliższy wtorek (28-go lutego) o godzinie 20:05 Polsacie odbędzie się emisja pierwszego odcinka 7-go sezonu Ninja Warrior Polska. Zobaczymy w nim gorliczanina Michała Grygowicz, który trzeci już raz zmierzy się z najtrudniejszym w Polsce torem przeszkód
W najbliższy wtorek (28-go lutego) o godzinie 20:05 Polsacie odbędzie się emisja pierwszego odcinka 7-go sezonu Ninja Warrior Polska. Zobaczymy w nim gorliczanina Michała Grygowicz, który trzeci już raz zmierzy się z najtrudniejszym w Polsce torem przeszkód Materiały promocyjne/Ninja Warrior Polska/Monika Pawłowska
W najbliższy wtorek koniecznie usiądźcie przed telewizorami, by w Polsacie obejrzeć kolejny sezon programu Ninja Warrior Polska. To już trzecie podejście młodego gorliczanina Michała Grygowicza do karkołomnego toru. Czy tym razem uda mu się dotrzeć do mety, przekonamy się na własne oczy.

W najbliższy wtorek (28 lutego) o godzinie 20:05 w telewizji Polsat wyemitowany zostanie pierwszy odcinek siódmego sezonu Ninja Warrior Polska, w którym zobaczymy Michała Grygowicza.

- To już mój trzeci start w tym programie, z którego jestem naprawdę dumny. Będzie można zatem zobaczyć, jak profesjonalny kulturysta radzi sobie z najbardziej wymagającym torem przeszkód w Polsce – mówi Michał.

Rozsądek ponad wszystko

Michał na co dzień pracuj w Krakowie. Jestem profesjonalnym kulturystą z licznymi osiągnięciami. Od dziecka uprawia również Parkour i Freerun.
- Dwa lata temu po raz pierwszy wziąłem udział w programie Ninja Warrior Polska, by przełamać stereotyp, że kulturysta jest „sztywnym klocem”, który wychodząc po schodach łapie zadyszkę – opowiada o sobie. - Chciałem również zwrócić uwagę odbiorców na to, że perfekcjonizm jest przereklamowany, a w cenie powinien być zdrowy umiar i rozsądek. Takie wartości przekazuję podopiecznym, dzięki czemu osiągamy trwałe rezultaty i formę na lata, a nie tylko na lato – podkreśla.

W końcu musi się udać!

W pewnym sensie, tor, a właściwie potężną halę, w której nagrywany jest program, zna niemal jak własną kieszeń. Był w niej dwa razy. Zawsze z myślą o zwycięstwie, ale też z pokorą. Przy pierwszym podejściu Michała pokonały tańczące kamienie zwane też grzybkami.
- Gdy postawiłem stopę na pierwszym i poczułem, jak pracuje, to cała pewność siebie ze mnie uciekła. Straciłem skupienie – opowiadał nam. - Planowałem przejść po jednym, aż do końca. Przy trzecim, zmieniłem taktykę i postanowiłem przeskoczyć od razu na czwarty. Wybiłem się z jednej nogi za szybko i nie doleciałem do celu, przez co wpadłem do wody – wspominał.
Wyszedł z basenu i wiedział, że ostatniego słowa nie powiedział. Ninja, ja tu wrócę…

Jak pomyślał, tak zrobił

Po roku przeszedł te same eliminacje, casting i zaproszenie do studia na nagranie. Zdeterminowany i nastawiony by zajść, jak najdalej, ale ponownie z myślą, że nie wszystko musi się udać. W drugim starcie zgubił go drążek. Okazało się, że był zamocowany na sprężynach.
Powinien go złapać na ugiętych rękach. A zrobił to na wyprostowanych. Fizyki i praw nią rządzących, nie da się oszukać ani zmienić.
- Zawisłem całym ciężarem ciała – wyjaśniał nam. - Sprężyny się naciągnęły i od razu oddały. Nawet nie wiedziałem, kiedy wpadłem do wody – opisywał.
Wyszedł. Podniósł głowę . Rozejrzał się. W głowie natychmiast zakiełkowała ta sama myśl: wrócę tutaj...
Z jakim efektem - przekonamy się 28 lutego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto