Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Martwy mężczyzna znaleziony na terenie nieczynnej cegielni

Halina Gajda
Halina Gajda
Dzisiaj, tuż po godz. 5 policja została poinformowana, że na terenie nieczynnej cegielni na Korczaku leży mężczyzna, który nie daje oznak życia. Okazało się, że niestety nie żyje.

- Zmarły to 66-latek, bez stałego miejsca zamieszkania - relacjonuje nam Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy KPP Gorlice. - Prokurator zdecydował o zabezpieczeniu ciała do badań sekcyjnych - dodaje.

Jak się dowiedzieliśmy, zmarły bywał tam często. Rzekomo miał nawet butlę gazową, którą ogrzewał jedno z pomieszczeń. Zorganizował sobie tam coś na kształt prowizorycznego domu – z meblami znalezionymi na śmietniku, posłaniem, wodę nosił ze źródełka. Ponoć zbierał złom i z tego się utrzymywał, niestety nadużywał też alkoholu. O martwym mężczyźnie policję poinformowała kobieta. Wiadomo, że i ona była bywalczynią tego miejsca.

Gorlice, jak każde miasto ma swoje "schowki" – opuszczone domy, budynki, czasem wygaszone zakłady pracy. I nierzadko zdarza się, że zamiast właścicieli można tam zastać bezdomnych czy amatorów tanich trunków. I nic nie pomoże, że mamy w mieście ogrzewalnię, gdzie każdy z nich może przyjść.

- Wszyscy zostali o tym poinformowani, wiedzą, ale nie zawsze chcą skorzystać – mówi Wojciech Pietrusza, komendant Straży Miejskiej.

Przykład? Choćby ulica Nadbrzeżna. Kto chodzi nią w kierunku ławy na Ropie, to zobaczy, jakie gniazdko uwił sobie jeden z niebieskich ptaków. Czasem wygląda to tak, jakby ktoś pozbył się nad rzeką niepotrzebnych szmat i śmieci.

- Miejsce jest systematycznie sprzątane, ale lokator i tak do niego wraca – dodaje Pietrusza.

Cegielnia na Korczaku jest miejscem wręcz idealnym. Choć to teren prywatny i teoretycznie nikt poza właścicielami nie ma prawa na niego wejść, praktyka pokazuje coś zupełnie innego. W opuszczonych, częściowo zdewastowanych pomieszczeniach i halach produkcyjnych, schronienie znaleźli sobie lokalni bezdomni. W 2014 roku kilku nastolatków, którzy penetrowali teren, natrafiło na coś, co w pierwszej chwili uznali za manekin. Szybko okazało się, że to ciało w stanie tak dalekiego rozkładu, że trudno było na pierwszy rzut oka ocenić, czy to mężczyzna, czy kobieta. Kilka miesięcy później doszło tam do pożaru – ktoś podpalił nagromadzone odpady.

Kusi nie tylko dach nad głową, ale mnóstwo elementów, które można było wymontować i łatwo sprzedać na złomie. Był czas, że przed wejściem do zabudowań stała całkiem porządna wersalka. Latem jest jeszcze gorzej, bo krzaki, gęste zarośla są idealnym schowkiem dla młodzieży, która często ma tam swój „pierwszy raz”, od alkoholu poczynając, na używkach kończąc. Zdarza się, że skaczą później po murach, dachach, rozpalają ogniska.

- Miejsce jest znane policyjnym patrolom, dzielnicowym - dodaje Szczepanek.

Na ile to jest możliwe, teren cegielni jest przez mundurowych sprawdzany.

W minionym roku teren cegielni został wystawiony na sprzedaż. Cena za nieruchomość została oszacowana została na około pięć milionów złotych. Teren ma dwa i pół hektara, w całości znajduje się w terenach oznaczonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako tereny działalności produkcyjnej o wysokiej intensywności z przeznaczeniem pod budynki produkcji, składowania i magazynowania z dopuszczeniem usług komercyjnych oraz komunikacji jak również infrastruktury technicznej.

FLESZ - Koronawirus. Jak się przed nim uchronić

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Martwy mężczyzna znaleziony na terenie nieczynnej cegielni - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto