Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Siwek, konsultantka telefonu zaufania opowiada o problemach, z którymi mierzą się dzieci i młodzież

Aleksandra Łabędź
Aleksandra Łabędź
Małgorzata Siwek, konsultantka 116 111 telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę
Małgorzata Siwek, konsultantka 116 111 telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę freepik/archium prywatne
Międzynarodowy Dzień Telefonów Zaufania dla Dzieci, który przypada 17 maja to idealna okazja, by zwrócić uwagę na pracę konsultantów, którzy każdego dnia przeprowadzają wiele rozmów, które niejednokrotnie ratują zdrowie, a nawet życie najmłodszych. Małgorzata Siwek, konsultantka 116 111 telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, zwraca uwagę na ogromny problem, z którym podczas rozmów spotyka się praktycznie każdego dnia. Mowa tutaj o poczuciu samotności, z którym dzieci nie są w stanie sobie poradzić.

Praca konsultanta to jedynie doraźna pomoc?

Praca konsultanta telefonu zaufania 116 111 to udzielanie doraźnego i psychologicznego wsparcia dzieciom. Wszystko zależy od tego, czego dotyczy dana rozmowa, czy też kontakt mailowy. Rozmowy są różne. Czasami chodzi o wsparcie dziecka „tu i teraz”, czasami zastanowienie się nad tym, gdzie może szukać pomocy i motywowanie go do tego. Ostatecznie jest też pomoc interwencyjna w zabezpieczeniu jego zdrowia i życia.

To bardzo odpowiedzialna praca i tutaj nie da się wbiec na ostatnią chwilę i usiąść do komputera. W jaki sposób konsultant przygotowuje się do pracy?

Wszyscy konsultanci starają się dbać o tę higienę pracy. Takie wyciszenie, chwila zastanowienia i oczyszczenia głowy przed pracą jest dla nas bardzo ważna. Wszyscy dbamy o to, by ochłonąć przed dyżurem, po to by usiąść do telefonów i maili z głową gotową do tych rozmów, które nas czekają. Dbamy również o to, by po dyżurze „dać upust” swoim emocjom, a robimy to m. in. przez rozmowy z innymi konsultantami o tym co nas jakoś bardzo dotknęło. Uważam, że to bardzo ważne w tej pracy, ponieważ każdy dzień przynosi coś innego, każda rozmowa czy mail to zupełnie odległe tematy. Muszę tutaj zaznaczyć, że nawet po najcięższym telefonie, gdy on dobiegnie końca, my musimy być gotowi do kolejnej rozmowy, bo ktoś inny na nas liczy.

Czy wszyscy ten numer, a także adres mailowy traktują poważnie?

Zdarza się, że dzieci kontaktują się z nami w sprawach, które nie są do końca na poważnie, albo są po prostu żartami. Jednak my staramy się do tego podchodzić w ten sposób, że pod każdym z tych żartów może się coś kryć. Czasami może się okazać, że to co dziecko mówi w żartach, ponieważ np. jest w towarzystwie swoich kolegów, tak naprawdę jest problemem, który cały czas siedzi w jego głowie. My wówczas na ile to jest możliwe staramy się odnieść do tego co dziecko aktualnie do nas mówi i pokazać, że nawet jeśli teraz nie jest gotowe na poważną rozmowę o tym problemie, to może zadzwonić w momencie, gdy będzie na to gotowy.

Rozmowa rozmowie nie równa. Ile średnio trwa jedna z nich?

Ciężko określić standardową liczbę rozmów na jednym dyżurze, ponieważ zależy to od wielu czynników: liczby osób na dyżurze, czy też długości rozmów. Zdarza się, że jedna rozmowa trwa 10 lub 15 minut, jednak są też przypadki, że są rozmowy, które trwają godzinę lub więcej.

Czy tych rozmów jest coraz więcej?

Bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że faktycznie tak jest. Na pewno takich rozmów na poważnie, dotyczących samotności, stanów depresyjnych, lęków, myśli samobójczych, samookaleczeń jest coraz więcej. Właśnie te rozmowy „na serio” są czasami bardzo długie. Na przestrzeni ostatnich lat tych rozmów bardzo mocno przybyło. Mamy więcej rozmów interwencyjnych, gdzie musimy podjąć jakieś działanie, ponieważ jest zagrożone zdrowie lub życie dziecka. W samym marcu br. takich interwencji zostało podjętych 100, a z roku na rok liczba podjętych interwencji rocznie zwiększa się.

W jakim wieku dzieci do Was dzwonią najczęściej?

Najwięcej dzieci, które do nas dzwoni są w przedziale wiekowym 13-15 lat, a następnie 16-18 lat. Młodsze dzieci dzwonią rzadziej, jednak takich kontaktów również nie brakuje.

Z jakim najczęstszym problemem spotyka się Pani w tych rozmowach?

Dla mnie cały czas najbardziej porażający problem to poczucie osamotnienia, które pojawia się w dzieciach i ich wrażenie, że nie mają gdzie sięgnąć po pomoc. Dla mnie osobiście największy problem to jest to wewnętrzne poczucie dzieci, że są samotne lub przekonanie, że ich problem nie będzie potraktowany przez osoby dorosłe na poważnie Ten problem powtarza się bardzo często.

Zadanie konsultanta kończy się wraz z ostatnim mailem, czy też ostatnią sekundą połączenia. Tego co się dzieje dalej już nie wie?

Bywa czasem, że odbieramy telefony, gdy dziecko nam mówi, że coś mu się udało zrobić, zmienić, czy też rozwiązać problem po ostatniej rozmowie. Jednak nasza praca głównie opiera się na wsparciu „tu i teraz” i kończy się w momencie rozłączenia i nigdy nie ma pewności, czy to dziecko zadzwoni jeszcze raz. Dlatego też razem z tym dzieckiem staramy się zrobić wszystko podczas tej rozmowy, co mogłoby mu pomóc. „Staramy się” – ponieważ jest to rozmowa dwóch osób i to dziecko daje z siebie w jej trakcie bardzo dużo i bez wątpienia to już ogromny krok, by zmierzyć się z tym problemem.

Łatwiej jest dzwonić do obcej osoby, której nie znamy i nie widzimy?

Czasem tak. Dzieci często w rozmowach mówią, że jest to etap przejściowy, który jest dużo łatwiej wykonać jako pierwszy krok, ponieważ nas nie widzą, nie widzą też naszych reakcji i przedstawiają swój problem anonimowo. Czasami dzieci traktują tę rozmowę jako próbę. Konsultant ma wtedy okazję, by pokazać jak to wygląda i zachęcić do tego, by próbować szukać (jeśli jest to potrzebne) tego kontaktu w swoim otoczeniu. Musimy pamiętać, że ta rozmowa z nami nigdy nie zastąpi regularnej pomocy, która dziecku jest potrzebna.

Czy dzieci dzwonią do was kilka razy?

My zawsze to zaznaczamy, że nasz kontakt jest doraźny. Ciężko tutaj mówić o jakiejkolwiek regularności. Zdarza się jednak, że niektóre osoby, które do nas dzwonią, same mówią, że to ich kolejny telefon. Jednak nasz telefon nie zastąpi regularnej terapii, czy regularnego wsparcia psychologicznego. Ważne jest jednak dla nas to, by dzieci wiedziały, że jeśli z jakiegoś powodu nie mogą liczyć na rozmowę z kimś ze swojego otoczenia lub nie wiedzą, co mogą zrobić, by takie wsparcie sobie zapewnić – jesteśmy i z chęcią wspólnie z nimi się nad tym zastanowimy i wysłuchamy.

Jak chronić dziecko w sieci? Posłuchaj rad eksperta w programie 3 sposoby NA

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto