Pośród gości byli między innymi Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna i Przemysław Wszołek, dyrektor Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Musiały być więc i przemówienia, ale naprawdę krótkie. I wszystkie sprowadzały się do jednego: powołanie klubu to była dobra inwestycja.
- Możemy się od naszych seniorów uczyć radości z życia i czerpać od nich energię – mówili.
Po wspólnym obiedzie przyszedł czas na tańce. I ci się okazało? Że nikogo nic nie boli. A nawet jeśli strzykało tu i ówdzie, to przecież żal było siedzieć i zastanawiać się nad przyczyną. Gdy orkiestra grała „takiego Janicka serdusko by chciało”, nogi same rwały na parkiet.
I rzeczywiście coś w tym jest. Ekipa zbiera się w każdy czwartek. Na plotki nie mają czasu, bo zawsze jest coś do zrobienia. A to ogórki trzeba zakisić, a to wieniec dożynkowy zrobić, palmę uwić, ciasto jakieś upiec, szczegóły wycieczki omówić albo ziemniaki wykopać. I jeszcze o ognisku pomyśleć. Już planują andrzejki, myślą o wspólnej wigilii, a i karnawał warto byłoby zaplanować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?