FLESZ - Zmiany na Kasprowym Wierchu. PKL wprowadza bilety imienne
Radości z budowy drogi nie kryją mieszkańcy zachodniego zbocza Góry Cmentarnej. Do tej pory do kilkunastu posesji wiodła tam najpierw bita droga. Z dotacją przekazaną przez Żydów, którzy chcieli uzyskać dobry dostęp do kirkutu i wkładem Urzędu Miejskiego w inwestycję, w ubiegłym roku udało się tam wybudować odcinek asfaltowej drogi. Ta nie prowadziła jednak do wszystkich posesji. Teraz obydwie drogi zostaną połączone i skończy się problem mieszkańców z dojazdem.
Sytuacja, w której żyli od lat, zagrażała nie tylko bezpieczeństwu ich domów, ale i zdrowiu, i życiu. Zdarzyło się, że strażacy z Państwowej Straży Pożarnej po powodzi w 2010 roku musieli odmówić dojazdu do usytuowanych na zboczu posesji, by wypompować zalane studnie. Dojazd ciężkim wozem bojowym był tam zwyczajnie niemożliwy.
Podobnie było, gdy szybkiej pomocy medycznej w środku śnieżnej zimy potrzebowała jedna z mieszkanek. Karetka nie dojechała na miejsce, więc członkowie rodziny, żeby ratować chorą, zwieźli ją do mostu donikąd... na sankach.
W ramach obecnie realizowanego zadania zostaną wykonane roboty ziemne, roboty wykończeniowe. Powstanie kanalizacja deszczowa, wodociąg, gazociąg, sieć energetyczna, ale też oświetlenie uliczne oraz sieć teletechniczna.
Nowa droga będzie połączeniem ulicy Stróżowskiej z niedawno wyremontowanym fragmentem ulicy Korczaka.
- Wykorzystaliśmy w tym przypadku możliwości, jakie samorządom daje Fundusz Dróg Samorządowych - podkreśla Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza Gorlic. - Nasz wniosek spotkał się z akceptacją i dostaliśmy dofinansowanie w wysokości 1 mln 140 tys. 254 zł. W założeniach do przetargu przyjęliśmy, że całość prac będzie kosztować 2 mln 291 tys. zł. Zwycięzca przetargu zaproponował wykonanie inwestycji za kwotę o około 600 tysięcy złotych niższą - podkreśla.
Podobna sytuacja, jak ta z mostem donikąd przy ulicy Stróżowskiej, jest teraz na moście przy drodze krajowej nr 28. Tamtejsza przeprawa powstała po powodzi w 2010 roku, kiedy z Góry Parkowej ruszyło osuwisko, zamykając jedyną drogę dojazdową przez miejski zieleniec do domów na zboczu opadającym od ulicy Kwiatowej Bocznej.
O ile most zdecydowanie ułatwił życie mieszkańców, którzy przez kilka miesięcy musieli pokonywać Ropę w bród, a na piechotę dokładać prawie trzy kilometry drogi, to mimo upływu dekady most zyskał miano przeprawy donikąd, jak kiedyś ten na ulicy Stróżowskiej.
Wstępne plany budowy mostu wiązały się z budową drogi, która łącząc się ze wspomnianą już Kwiatową Boczną, ostatecznie miała połączyć Gorlice z Kobylanką.
Mimo upływu dekady, drogi nie ma w planie zagospodarowania przestrzennego, nie doszło też do wykupu gruntów.
W miniony piątek natomiast miasto złożyło wniosek o środki na przebudowę ulic Blich i Sportowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?