Gdy Franciszek Rachel, niegdysiejszy dyrektor gorlickiego szpitala, szedł po świadectwo gimnazjalne do Kromera - wtedy taki był bowiem status szkoły - deszcz padał jak zwariowany. Ściana wody dosłownie lała się z nieba. Do szkoły miał siedem kilometrów… - Nie miałem wyjścia, musiałem założyć gumowce - opowiada ze śmiechem. - Gdy dotarłem nad Sękówkę, umyłem te moje „lakierki” i poszedłem do klasy.
Pani Irena Motyka, wręczając mu świadectwo, niemal załamała ręce: Franciszek, jakżeś ty przyszedł ubrany?!
Spotkanie z okazji 110. urodzin najbardziej znanego gorlickiego liceum było pełne takich opowieści. Nic dziwnego, bo jednego dnia w szkolnych murach spotkali się ci, którzy w nich zostawili część młodości. Czasem naprawdę barwnej...
W trosce o nauczycieli zorganizowali strajk...
Michał Apollo, himalaista, alpinista, nauczyciel akademicki, lata spędzone w Kromerze wspomina z rozrzewnieniem.
- Z tego czasu można by pewnie napisać niejedną książkę - mówi z uśmiechem.
**
Przeczytaj więcej w najnowszym numerze Gazety Gorlickiej+!**
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?