Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kręcenie sztucznych much - pasja Antoniego Bogdana

Halina Gajda
Halina Gajda
Antoni Bogdan, gorliczanin, całe dnie poświęca na robienie sztucznych much. Rocznie produkuje ich nawet kilkadziesiąt tys. A warsztat ma malutki - ot, niewiele ponad metr kwadratowy powierzchni. Narzędzia też ma proste, ale oko już fachowe.

Jedni kręcą lody, on kręci muchy. Kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Kręci małe, kręci większe i całkiem wielkie muchy - robale, suche muszki, mokre muszki, nimfy i wiele innych. I z tego żyje.

Ryba głupia nie jest. Dwa razy nie da się nabrać
Niewielki pokój w niewielkim mieszkaniu. Na środku stół, na nim zaś coś w rodzaju stolnicy. Takiej metr na czterdzieści, może pięćdziesiąt centymetrów. Na niej w stosach kolorowe nici, kępki sierści, jakieś pióra, buteleczki z klejem, malutkie imadełko. I lampka z bardzo mocną żarówką. - To cały warsztat potrzebny do zrobienia sztucznej muchy, przynęty na ryby - mówi Antoni Bogdan, gorliczanin, twórca owych przynęt, mistrz w swoim fachu, jeden z trzech, może czterech w Polsce, którzy oficjalnie się z tego utrzymują.

Czytaj więcej: TUTAJ

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto