Kornelia Kiełtyka zwyciężczynią konkursu 'I ja też mam talent'

Zobacz także: Kornelia Kiełtyka zwycięzcą konkursu "Ja też mam talent" [ZDJĘCIA]

Czy spodziewałaś się wygranej w gorlickim konkursie?

Nie, nie spodziewałam się tego, to było dla mnie wielkie i miłe zaskoczenie. Cały konkurs miał bardzo wygórowany poziom, wszyscy pokazali się z najlepszej strony, dlatego wynik jest dla mnie czymś niespodziewanym. Wszyscy zaprezentowali się wspaniale i komisja miała ciężki orzech do zgryzienia. Finaliści nie tylko pięknie śpiewali, tańczyli, ale również grali. Jeszcze do mnie nie dociera ta wygrana.

Jak przyjełaś zwycięstwo, na scenie widać było wzruszenie i popłyneły łzy szczęścia?

Do tej pory nie mogę w to uwierzyć. A wzruszenie... hmm... myślę, że zdjęcia umieszczone na różnych portalach internetowych idealnie odzwierciedlają emocję, które wówczas mną zawładnęły. Powiem szczerze, nie pamiętam dokładnie momentu, w którym odbierałam nagrodę. To było jak jakiś sen, coś nierealnego. Jest to jednak wspaniałe uczucie. Nie ukrywałam łez na scenie, popłyneły same, tego się nie do powstrzymać.

Jak długo przygotowywałaś się do występu i kto cię przygotowywał?

Przygotowywałam się w sumie bardzo krótko. Kilka dni wcześniej wzięłam udział w konkursie poezji śpiewanej, do którego przygotowywał mnie nauczyciel języka polskiego Adam Niziołek i w konkursie "I ja też mam talent" wykonałam po prostu ten sam utwór co wcześniej "Nie opuszczaj mnie" Edyty Górniak. Tak więc do gorlickich rozgrywek podeszłam tak, jakby z rozbiegu bez żadnego większego przygotowania.

Czym się zajmujesz na co dzień?

Jestem uczennicą Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Bieczu, a więc chodzę do szkoły i się uczę. Wyrażenie "Jestem normalną nastolatką, uczęszczającą do liceum" jest jednak dość "oklepane". Jednak to cała ja. Poza nauką mam oczywiście inne zainteresowania, między innymi lubię taniec towarzyski i sport. Może to zabrzmi dziwnie, ale mimo mojego niskiego wzrostu uwielbiam grać w siatkówkę.

Czy planujesz rozwijać dalej swój talent?

Na pewno nie spocznę na laurach. Biorę udział w różnych warsztatch, każdy kolejny występ jest dla mnie swoistą lekcją, z której staram się wyciągnąć jak najwięcej dla siebie. Zresztą jest to dla mnie pewna alternatywa. Jeśli kierunek w którym się kształcę okaże się błędem, mogę zawsze zarabiać robiąc to co kocham. "Przezorny zawsze ubezpieczony" - tak, to cała ja. Pozdrawiam wszystkich uczestników finału.

Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Chcieli zarobić przy zbiorze truskawek, zostali oszukani