Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kodowane worki ze śmieciami mają usprawnić segregację. Gmina Lipinki od 1 kwietnia wprowadza nowy system odbioru odpadów

Halina Gajda
Halina Gajda
fot. archiwum UG lipinki
Lipinki idą na walkę ze śmieciami, a konkretnie z ich segregowaniem, które na lipińskiej ziemi jest dalekie od wzorowego. Zapadła więc decyzja o wprowadzeniu systemu kodów przypisanych do każdego domostwa. Czesław Rakoczy, wójt gminy mówi, że doskonale zdaje sobie sprawę, iż początki będą trudne, ale innego wyjścia nie ma.

Pierwszy kwietnia dla mieszkańców gminy Lipinki oznaczał będzie znaczne zmiany. Śmieci oczywiście zostaną odebrane, ale na zupełnie nowych zasadach. Nie dosyć, że będzie drożej, to trzeba się będzie pilnować z segregacją.
- Zmiany wynikają z tego, że mimo iż mieszkańcy deklarują segregację, to jej poziom jest niski. Jeśli nie będziemy się wywiązywali z obowiązku, to przyjdzie nam płacić kary - mówi Czesław Rakoczy, wójt gminy Lipinki.

Na czym polegają zmiany? Otóż dla każdego gospodarstwa wygenerowany zostanie kod kreskowy. Będzie indywidualny i przypisany do osoby, która złożyła deklarację dotyczącą opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Mieszkańcy będą naklejać kod na worki, które otrzymają. Jak zapowiada samorządowiec, planowany do wprowadzenia system będzie uproszczony.
- Przygotowujemy grupę ludzi, która zostanie przeszkolona. Będą oni jeździli z firmą, która odbiera odpady i na miejscu weryfikowali, co jest w workach - objaśnia. Oczywiście nikt nie będzie wysypywał zawartości na drogę i przegrzebywał jej. Chodzi bardziej o ogólną ocenę tego, co jest w workach. Nie zmienia to jednak faktu, że pobłażania nie będzie. Jeśli kontrolerzy stwierdzą, że w worku z plastikami jest na przykład trawa z ogródka, a szklane butelki przeplatają się z kubkami po śmietanie i jogurcie, reakcja będzie tylko jedna.
- Zostanie wydana decyzja administracyjna, według której nałożony będzie obowiązek zapłaty tzw. opłaty podwyższonej za brak segregacji, czyli trzykrotności stawki podstawowej, tj. 57,00 zł za odpady miesięcznie od jednego mieszkańca - zapowiada Czesław Rakoczy.
Mówi, że zdaje sobie sprawę, iż na początku może być wiele sprzeciwów.
- Kontrole będą dotyczyły dokładnie wszystkich przypadków - podkreśla.

Sołtysi wydają śmieciowe pakiety: naklejki na worki, dowody wpłaty, zawiadomienie o zmianie stawki, nowy wzór deklaracji oraz informacje o sposobie segregowania. - Będziemy musieli się do tego przyzwyczaić, bo innej drogi nie ma. Śmieci muszą być segregowane, żebyśmy nie musieli płacić kar - podkreśla Józef Cionek, sołtys Wójtowej.
System kodowania śmieci obowiązuje już w gminie Ropa. Ma zostać jeszcze udoskonalony - gmina zakupiła czytniki owych kodów. I idzie dalej.
- Będzie szeroka akcja edukacyjna, bo tak naprawdę wielu z nas wciąż nie wie, jak dobrze segregować - mówi wprost Karol Górski, wójt gminy Ropa.
Podobne rozwiązania rozważają w gminie Gorlice. Powody te same - polepszyć poziom segregacji, zmniejszyć liczbę punktów zbiórki, ale też doprowadzić do tego, by śmieci zbierane były od mieszkańców gminy. Zdarza się bowiem, że odpady są zwyczajnie podrzucane. - Cały czas dyskutujemy w poszukiwaniu najlepszych rozwiązań - mówi Jan Przybylski, wójt gminy.

FLESZ - Susza 50-lecia w Polsce. Oto zagrożone regiony

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto