Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klimkówka. Tropy nad jeziorem. Na błocie nad brzegiem niedźwiedź zostawił odciski łap i pazurów. Mamy zdjęcia!

Halina Gajda
Halina Gajda
Ślady niedźwiedzia nad brzegami Klimkówki
Ślady niedźwiedzia nad brzegami Klimkówki fot. archiwum prywatne
Niedźwiedź, który zostawił swoje ślady na brzegu Klimkówki, nie jest stałym mieszkańcem Gorlickiego, co nie zmienia faktu, że nie ma nic wspólnego z misiem Uszatkiem, Puchatkiem ani Koralgolem. Absolutnie nie jest naszym przyjacielem.

Na odciski niedźwiedzich łap natrafił pan Tomasz, jeden z wędkarzy, który ma swoje ulubione miejsce do zarzucania wędki po mniej uczęszczanej stronie zalewu, czyli mniej więcej naprzeciwko plaży po drugiej stronie jeziora od strony Kunkowej.
- Z kierunku tropów wynika, że zwierzę przyszło na brzeg i weszło do wody – opowiada pan Tomasz.

Poranna kąpiel w zalewie?

Jak długo trwała kąpiel, tego nie wiemy. Natomiast stan śladów wskazuje, że niedźwiedź był tam niedługo przed tym, jak pojawili się wędkarze. Można było jeszcze wręcz dostrzec, gdzie otrzepywał wodę z futra. Na gliniasto-mułowym brzegi doskonale widać nie tylko stopę, ale też potężne pazury, które dosłownie wbiły się i przeorały podłoże.

- Brzeg jest tam stromy i chyba się poślizgnął – snuje przypuszczenia wędkarz.

Być może zwierzę skusiły do wizyty w Gorlickiem wyjątkowo obfite w owoce dzikie sady. Z relacji wędkarzy wynika, że niedźwiedzie tropy były widywane już wcześniej, mniej więcej miesiąc temu.
O niezwykłej bądź co bądź wizycie rozmawialiśmy z Piotrem Wojtasem, zastępcą nadleśniczego Nadleśnictwa Łosie. Potwierdził nam, że ślady zwierzęcia były wcześniej widywane na terenie nadleśnictwa.
- Można po nich sądzić, że jest to dwu-trzy letni osobnik – mówi nam Piotr Wojtas.
Nie jest to już więc mały niedźwiadek, ale samodzielnie bytujący młody niedźwiedź. Kolokwialnie można byłoby powiedzieć, że szuka swojego miejsca w życiu. Jakkolwiek by jednak nie podejść do tematu, to wciąż jest dzikie zwierzę, które nie ma nic wspólnego z przytulanką. Pod żadnym pozorem nie podejmujemy prób zaprzyjaźniania się z nim, bliskiego podchodzenia, by zrobić pamiątkową fotkę. Wbrew pozorom niedźwiedź nie jest ociężałym, człapiącym zwierzęciem, Potrafi pokonywać duże odległości w stosunkowo krótkim czasie.

Najlepiej się nie spotkać

W sieci nie brak instrukcji, co zrobić, gdy mimo wszystko trafimy na niedźwiedzia. Portal tatry-przewodnik.com.pl podaje całą listę porad, co zrobić w takiej sytuacji.

- Nie uciekaj, bo dla niedźwiedzia będziesz zachowywać się jak zdobycz. Niedźwiedzie mogą biegać tak szybko, jak koń wyścigowy zarówno pod górę, jak i w dół. Podobnie jak psy, będą ścigać uciekające zwierzęta – czytamy.

I kolejna: wycofaj się spokojnie na odległość o długości boiska do piłki nożnej. Jeśli to niemożliwe, poczekaj, aż niedźwiedź odejdzie. Zawsze zostawiaj niedźwiedziowi drogę ucieczki.
Ślady niedźwiedzi nad Klimkówką nie są niczym nowym. Dwa lata temu, mniej więcej o tej samej porze roku mieszkaniec Uścia, który wczesnym rankiem wybrał się na ryby, opowiadał nam o takim „bliskim” spotkaniu.

- Mam metr sześćdziesiąt wzrostu, ale on, gdy stanął na łapach, miał na pewno około dwóch – opisywał nam. - Był ode mnie około dwudziestu metrów, więc trudno mi dokładnie to ocenić, ale naprawdę był rosły – opowiadał.

Zwierzę było spokojne, nie próbowało atakować. Chyba było równie zaskoczone spotkaniem, co uścianin.
- Popatrzył chwilę na mnie, burknął coś, usiadł. I zaraz potem odszedł – wspominał.
W Magurskim Parku Narodowym niedźwiedzie nie są rzadkością. Mają swoje gawry, więc wędrują. Były i to nie jeden raz, widywane w okolicach Radocyny, czy Wołowca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto