18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Klęczany – Nasza Wieś, Nasza Szkoła” - to książka o dziejach wioski i szkoły

Marek Podraza
To pierwsza książka o dziejach Klęczan i jej szkoły
To pierwsza książka o dziejach Klęczan i jej szkoły Marek Podraza
Nie tak dawno szkoła w Klęczanach obchodziła jubileusz 110 – lecia powstania, a wiosce minęła 670 rocznica lokacji. Z tej okazji ukazała się bardzo ciekawa książka „Klęczany – Nasza Wieś, Nasza Szkoła” której autorką jest nauczycielka ZS w Klęczanach pani Bożena Cetnarowicz – Mańka.

To pierwsza tego typu publikacja ukazująca niezwykle ciekawe dzieje wioski i ponad stuletnie dzieje szkoły i oświaty w Klęczanach. Pani Bożena materiały do książki zbierała przez …. siedem lat, a pomysł jej napisania zrodził się zupełnie przypadkowo.
- W 2007 roku realizowaliśmy w naszej szkole projekt edukacyjny „Szanse dla każdego ucznia w Gminie Gorlice”. W ramach kółka komputerowego zaplanowałam z uczniami odtworzenie historii szkoły na podstawie starych fotografii i przygotowanie prezentacji multimedialnej. Uczniom pomysł bardzo się spodobał i w pracowni zaczęły się pojawiać przyniesione z domu piękne, czarno-białe zdjęcia – często uszkodzone i bardzo zniszczone. Zostały one przeskanowane, a uczniowie uczyli się ich cyfrowego retuszu. Zebrane fotografie stały się początkiem większej kolekcji. Przynosili mi je absolwenci, mieszkańcy wsi, osoby starsze – a było to okazją do wielu rozmów i ciekawych wspomnień. To wtedy „na poważnie” zainteresowałam się historią szkoły i wsi - mówi pani Bożena Cetnarowicz – Mańka. Na co dzień uczy informatyki, matematyki i techniki - i jak sama mówi - historia nigdy nie była jej ulubionym przedmiotem, a sprawy związane z pisaniem i wydaniem książki były jej zupełnie obce. Jednak, zebrane już na początku informacje o początkach szkoły, a później wsi, okazały się na tyle ciekawe, że wręcz domagały się opracowania i opublikowania.
- O pomoc w odtworzeniu najważniejszych wydarzeń związanych z historią szkoły zwróciłam się do pani Elżbiety Maciejowskiej, uczennicy naszej szkoły w latach 1944-48, emerytowanej nauczycielki, m.in. dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3 w Gorlicach. To jej zawdzięczamy przywrócenie historycznego imienia szkoły – Królowej Jadwigi obecnie św. Jadwigi Królowej, które w czasach komunistycznych zostało z nazwy szkoły usunięte. Pani Elżbieta chętnie nam udostępniła wiele cennych dokumentów, przedwojennych zdjęć i opowiedziała o nieznanych faktach związanych ze szkołą i wioską - mówi autorka książki. Udało się jej dotrzeć do źródeł historycznych związanych z założeniem Klęczan, w tym do dokumentu lokacyjnego wsi Klęczany na prawie niemieckim, wydanego przez kancelarię Kazimierza Wielkiego z 9 kwietnia 1342 roku. Pergaminowy oryginał tego dokumentu znajduje się w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu. Autorce udało się również, na potrzeby publikacji, uzyskać kopię tego cennego woluminu.
- Chciałam uporządkować historię Klęczan.Korzystałam ze wszelkich wzmianek i publikacji historycznych dotyczących wioski i poszczególnych rodów: m.in. Pieniążków, Wielopolskich i Skrzyńskich, w tym opracowań Mirosławy Kameckiej-Skrajny, Tadeusza Ślawskiego, Witolda Fuska i Andrzeja Ćmiecha.Pomocne były serwisy genealogiczne i biblioteki cyfrowe. Jednak najciekawsze moim zdaniem są wspomnienia osób, którzy pamiętają jeszcze czasy przedwojenne – mówi autorka książki. Jedną z takich osób jest 94 letnia mieszkanka Klęczan pani Maria Grądalska, która pracowała na folwarku Skrzyńskich w Klęczanach i tak m.in. wspomina tamte czasy w książce: „ Bieda była straszna. Kto miał, to miał. A my? Różne rzeczy się w życiu robiło, żeby przeżyć. Latem chodziłam do roboty w polu – przy żniwach, młocce, do kopania ziemniaków. Tu, gdzie teraz jest szkoła, były kiedyś stajnie, gdzie trzymano młode jałówki i barany. Jak je wygnano na plac przed oborą, to trawy nie było widać - tyle ich było…”. Bardzo ciekawe są najstarsze zdjęcia z tego okresu ukazujące m.in. rodzinę państwa Maciejowskich na tle lokomobili czyli maszyny poruszającej młockarnię pochodzące z prywatnych zbiorów pani Elżbiety Maciejowskiej czy zdjęcie państwa Furmanków przed rodzinnym domem w którym wynajmowano izbę na zajęcia szkolne w 1904 roku pochodzące ze zbiorów pani Heleny Furmanek. - Trudno było ustalić listę wszystkich absolwentów szkoły. Najstarsze zachowane, pojedyncze arkusze ocen pochodzą z 1932 roku. Przy okazji organizowania jubileuszu szkoły i wysyłania zaproszeń okazało się, że w Klęczanach i pobliskim Strzeszynie mieszkają osoby z jeszcze starszych roczników, które ukończyły naszą szkołę. Jednym z najciekawszych dokumentów do jakich dotarłam jest Zawiadomienie Szkolne (czyli świadectwo szkolne) z 1908 roku wystawione przez pierwszą kierowniczkę panią Annę Cavannę dla uczennicy Stefanii Sikory ur. 1.03.1898 roku w Klęczanach w Galicji. Należy ono do rodziny państwa Skowronów. To niezwykła pamiątka i cenny dokument – dodaje autorka książki.
Z Zawiadomienia dowiadujemy się, że oceniano wówczas pilność: w nauce religii, czytaniu, pisaniu w języku polskim, ewentualnie ruskim lub niemieckim, w rachunkach, rysunkach, śpiewie, robotach ręcznych, wiadomościach z dziejów i przyrody, w gimnastyce. Oceniano również: obyczaje, postęp ogólny oraz porządek zewnętrzny… Uczennica miała oceny bardzo dobre, a za obyczaje widnieje zapis „chwalebne”.
- Tak pięknie opisano zachowanie uczennicy – mówi z uśmiechem pani Bożena.
Książka liczy aż 260 stron. Ważną jej częścią są wspomnienia mieszkańców wsi, uczniów czy nauczycieli szkoły oraz zdjęcia te najcenniejsze czarno–białe z lat przedwojennych i powojennych po te współczesne kolorowe, wykazy uczniów, nauczycieli czy osiągnięć szkoły. I tutaj dowiadujemy się o najsłynniejszej i najpiękniejszej uczennicy tej szkoły Ewie Wachowicz, która w roku szkolnym 1982/ 83 była absolwentką klasy szóstej rocznika 1970 szkoła w Klęczanach była wówczas sześcioklasówką. Do klasy tej chodziło 22 uczniów, a na ostatniej pozycji 22 była właśnie Ewa Wachowicz. Jak wspomina pani Helena Bąk – jej wychowawczyni – Ewa była bardzo dobrą uczennicą i kończąc szkołę uzyskała wszystkie możliwe nagrody i wyróżnienia.
- Udało mi się zebrać większość zdjęć poszczególnych roczników, które złożyły się na wystawę „Nasza szkoła w starej fotografii”, towarzyszącej obchodom naszego jubileuszu. Wystawa znajduje się na korytarzu szkolnym i można ją oglądać do końca roku szkolnego. Na tym zdjęciu – pokazuje pani Bożena - jest właśnie Ewa, była wtedy w czwartej klasie i już była piękną dziewczynką.Niewątpliwe jest to bardzo cenna publikacja ukazująca dzieje lokalnej społeczności i szkoły. Pani Bożena poświęciła masę czasu na napisanie książki, ale już dziś mówi, że po jubileuszu pojawiły się nowe wątki i informacje, które musi sprawdzić i być może z czasem pojawi się drugie wydanie uzupełnione o jeszcze ciekawsze fakty historyczne. Książka jest do nabycia w ZS w Klęczanach

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto