FLESZ - Polacy czytają więcej?
Żydowski cmentarz przy ulicy Stróżowskiej, kilkanaście metrów do drogi wojewódzkiej, tonie w zieleni. Dosłownie, bo wystarczy przekroczyć bramę, a przed oczami ma się łąkę i wzgórze porośnięte krzakami i drzewami. Trawa jest już spora. Poprzerastała macewy złożone po prawej stronie od wejścia. Mają one niezwykłą historię. W 2011 roku zostały wydobyte z posadzki budynku dawnej komendy straży pożarnej, która pierwotnie była synagogą. Znalezisko było zaskakujące, bo okazało się, że stele są kolorowe, co w kulturze żydowskiej należało do rzadkości.
Znalezisko po dekadach
Z kart lokalnej historii wiemy, że stały na kirkucie, ale w 1941 roku na rozkaz władz okupacyjnych zostały one zagrabione i przewiezione do synagogi, w której okupant zorganizował warsztaty i garaże. Macewy miały służyć jako podbudowa posadzki. Robotnicy, którzy tam pracowali dostali przykaz skucia wszystkich napisów.
- Gdy tylko pilnujących ich niemieccy żołnierze nie patrzyli, odwracali tablice tak, by widać było ich kamienny tył – wspomina Tomasz Pruchnicki, gorliczanin, pomysłodawca Latarni Nieobecnych, swego rodzaju pomnika, który miałby upamiętniać przeszłość.
Wracając jednak do macew – zapadła decyzja o wywiezieniu ich na kirkut, czyli miejsce skąd tak naprawdę pochodziły. Tylko pozornie można to uznać za sukces. Kolorowych steli nie można było bowiem ustawić ponownie w miejscach, z których zostały zabrane dziesiątki lat wcześniej. Wynika to z kanonicznych przesłanek – stela stała zawsze u wezgłowia zmarłego w orientacji na Jerozolimę.
- W stanie w którym jest cmentarz byłoby to niemożliwe – dodaje Pruchnicki.
Inkubator bez wentylacji
Stele zostały złożone na paletach, przykryte prowizoryczną folią. Teraz po folii nie ma śladu, macewy leżą w trawie, kolory zniknęły, zostały szaro-bure betonowe płyty z coraz słabiej widocznymi napisami.
Jak to się więc stało, że przez lata, gdy stały na grobach nic się z nimi nie działo?
- To proste – mówi Pruchnicki. - Do zdobienia macew używano farb ziemnych. Nic się z nimi nie działo, dopóki pozostawały w tych samych warunkach. Nawet jeśli zawilgły od deszczu, śniegu to szybko odparowały. Złożenie ich niemal na trawie i przykrycie folią zupełnie zmieniło postać rzeczy. Były jak w inkubatorze, tyle że kompletnie nie wentylowanym. Gdy zawilgły, nie miał jak wyschnąć. Zaczął się normalny w takiej sytuacji proces niszczenia – dodaje.
Nie ma wielkich szans na dosłowne odtworzenie kolorów, bo nie znamy ich składu chemicznego.
Pojawiła się natomiast szansa, by wykorzystać je do w Latarni Nieobecnych, pomniku pamięci zaprojektowanym na planie gwiazdy Dawida. Nagrobne stele wisiałyby na zewnętrznych ścianach, przy każdej miałaby zostać zamontowana tabliczka z tłumaczeniem znajdującego się na niej napisu. Na jednej ze ścian planowane jest, umieszczenie kopii tablic z nazwiskami mieszkańców Gorlic, którzy zginęli podczas holokaustu. Tablice takie znajdują się w synagodze Gorlice w Bene Berak. Do tego potrzebne są jednak pieniądze. Miasto przychyliło się do projektu i zaczęło szukać środków. Wniosek trafił do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Konkurs został jednak odwołany z powodu pandemii.
- Ma zostać ogłoszony ponownie, będziemy się starać o pieniądze – mówi Łukasz Bałajewicz, wiceburmistrz miasta.
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?