Około miesiąca temu pisaliśmy o Kobylance i rozterkach jednego z mieszkańców, Władysława Stępnia, który nie mógł się pogodzić z widokiem stert azbestowych płyt, które zostały po rozbiórce dawnej chlewni. Wprawdzie ekipy zabezpieczyły płyty folią, ale czas zrobił swoje, niewiele z niej zostało.
O azbestowym składowisku w Kobylance pisaliśmy TUTAJ
Wszyscy wiedzą, że azbest jest niebezpieczny, zwłaszcza gdy jest połamany. Tu właśnie tak było. Jakby tego było mało, wokół walały się setki plastikowych butelek. Mieliśmy więc namacalny ślad, że ktoś urządza tam sobie biesiady. Zaczęły się pojawiać też inne odpady, przede wszystkim budowlane. Jan Przybylski, wójt gminy zadeklarował nam wówczas, że teren, niebezpieczny odpad zostanie zebrany i przekazany do utylizacji przez specjalistyczną firmę. Słowa dotrzymał - odpady zniknęły, a wraz z nimi wszystek nagromadzony tam plastik.
WIDEO: Barometr Bartusia. Doradcy podatkowi przeciw zawiłemu prawu i deptaniu tajemnic
- Gorlice. Stary szpital zmienia swoje oblicze
- Album „Kolej na Stary Dworzec”, czyli doprawiona historia
- Tu niemal codziennie jest małe Boże Narodzenie ZDJĘCIA
- Zakonnik miał wysyłać ministrantowi pornograficzne zdjęcia
- Klęczany. Gmina wydała milion złotych. Mają przedszkole
- Gorlice. Adam P. skazany za łapówkarstwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?