- Lepiej nie podchodzić do nich, bo mogą zrobić krzywdę, a nawet użyć ostrych rogów. Są nieufne do obcych. Nawet mnie nie dadzą zbliżyć się do stada - mówi Piotr Bołdyś, hodowca bydła z Koniecznej.
I faktycznie tak jest. Na jego głośne wołanie „Ciziaaa...” stado w sumie ok. 60 sztuk wraz z przewodniczką, najstarszą krową, żwawo biegnie w naszą stronę. Krowy zbliżają się, ale nie tak blisko, by je pogłaskać, gdy tylko się poruszymy, zaraz się oddalają albo próbują atakować.
Krowy w gospodarstwie Bołdysiów były zawsze. - Rodzice hodowali te mleczne. To nie bardzo się teraz opłaca, bo ceny mleka są różne. Dlatego w 2007 roku postanowiłem ruszyć z hodowlą krów mięsnych - mówi pan Piotr.
Czytaj więcej:
http://www.gazetagorlicka.pl/artykul/8995561,jego-wloskie-mucki-reaguja-na-cizie,id,t.htmlPomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?