Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedni leją wodę, a Katarzyna Korzeń z Siar leje... wosk - nie tylko w andrzejki. Niekształtne bryły zamienia w woskowe świece

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
W silikonowych formach powstają o tej porze świece w kształcie choinek i dzwonków w sam raz na wigilijny stół, czy serduszka z zawieszką na choinkę, ale też woskowe róże w pąkach, niewielkie ule, no i misie – takie co to lubią miód jak bajkowy Puchatek.

Przez Siary wiedzie kręta wąska droga wzdłuż Siarki. W którymś momencie uwagę przykuwa tabliczka na poboczu z napisem – Prawdziwy miód. "Pasiekę u Marka" znają tutaj wszyscy, bo w rodzinie Korzeniów i Matałów każdy mężczyzna jest pszczelarzem – tata Marka – Mieczysław i wujkowie Władysław i Jan. Kasia tylko śmieje się na stwierdzenie, że jej miłość do wosku zaczęła się od miłości do Marka właśnie.

O tej porze roku przytulna kuchnia Kasi staje się pracownią, a domowa spiżarnia poza przetworami i miodem z pasieki męża musi pomieścić domowe rękodzieło gospodyni. Już od progu czuć unoszącą się woń rozpuszczonego pszczelego wosku.

- Marek ma 70 uli w pasiece. To jego królestwo i o ile do tego się specjalnie nie mieszam, choć jak trzeba - pomagam, to wosk Z odsklepin jest mój i mój był pomysł na jego zagospodarowanie – śmieje się.

Odsklepiny woskowe powstają podczas miodobrania, z odsklepiania plastrów miodu przed wirowaniem. Kiedy pszczoły uznają, że miód jest już dojrzały, zasklepiają komórki cieniutką warstwą wosku, żeby go zabezpieczyć. Tę cieniutką warstwę pszczelarz zrywa specjalnym widelcem, a ścięty zasklep woskowy wrzuca na sito, by pozostały w nich miód swobodnie spływał. Ramkę z plastrem miodu wkłada się do wirówki-miodarki.

Pozyskany z odwirowania wosk jest topiony i trafia do wiader, gdy zastygnie, z każdej odciętego kawałka powstanie świeca.

Kasia pracę nad świecami zaczyna, gdy 9-letni Kacper jest w szkole, a półtorarocznego Dawidka właśnie znuży sen, bo to zajęcie wymaga spokoju. Między garnkiem z zupą, a patelnia z kotletami ląduje garnek – staruszek, a w nim bryły wosku.

Gdy wosk jest już rozpuszczony, pora przygotować formy. Każda składa się z dwóch części.

Trzeba je umiejętnie złożyć, by wosk się nie wylewał po napełnieniu formy. To czas, gdy sercem świecy staje się knot. Bez niego nie byłoby, ani światła, ani ciepła, ani aromatu.

- Żeby knot nie utonął, trzeba go przywiązać do patyczka, a ten oprzeć na brzegach formy. Wtedy całość można zalać – tłumaczy Kasia.

Świece są gotowe, ale potrzeba tylko odrobinę cierpliwości – godzinę spędzoną przy kawie w fotelu, albo dokończenie obiadu, zanim starszy syn i mąż wrócą ze szkoły i pracy.

Kasią wyciąga kolejne świece z forem i już rozgrzewa kolejną partię wosku.

- Do świąt zostało niewiele czasu. Trzeba zrobić dużo świec, dla wszystkich, którzy będą chcieli postawić je na wigilijnym stole – zapowiada swój udział w dorocznym Świątecznym Jarmarku w Gorlicach. - Jest co najmniej pięć powodów, dla których warto używać woskowych świec: po pierwsze nie dymią, po drugie spalają się wolniej niż zwykłe sklepowe świece. Ponadto oczyszczają powietrze. Warto też wspomnieć o zapachu, który wypełnia mieszkania w czasie ich spalania, co zwyczajnie poprawia nam samopoczucie, bo odpręża, uspokaja i ułatwia zasypianie – wymienia jednym tchem.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto