Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ich walka trwa już pół roku. Chcą pokonać złośliwego wroga

Lech Klimek
Lech Klimek
Agnieszka i Grzegorz Kosińscy z Łużnej to małżeństwo nauczycieli. Od kilku miesięcy ich dotychczas pełne pasji i radości życie zamieniło się w walkę. Walkę o zdrowie i życie Agnieszki.

FLESZ - Poród i ciąża w czasach pandemii

Poznali się cztery lata temu w Krakowie, choć Agnieszka to rodowita kaliszanka. Po roku stanęli na ślubnym kobiercu. Dwa lata temu na świat przyszła ich córka, Ada.

- To, co sprawiło, że zwróciliśmy na siebie uwagę to pasja - mówi Grzegorz. - Moja do sportu i Agnieszki do kultury. Ona nie tylko jest nauczycielką nauczania początkowego, ale wspaniale śpiewa, maluje, pasjonuje się teatrem, prowadziła grupy teatralne. Nie obca jest jej też literatura. W zasadzie wszystko, czego się dotknęła, stawało się dobrem dla innych – dodaje z uśmiechem.

Ślub Agnieszki i Grzegorza odbył się oczywiście w Kaliszu, w kościele pod wezwaniem św. Józefa.
- To było dla mnie wielkie przeżycie – wspomina Grzegorz. - Sam ślub i patron kościoła. Ja długo prosiłem właśnie św. Józefa o wstawiennictwo, o pomoc w znalezieniu dobrej żony. Mam wrażenie, że to właśnie on połączył nasze drogi, bo Agnieszka to żona o dobrym sercu, wyśniona i wymarzona - podkreśla.

Gdy dwa lata temu na świecie pojawiła się ich córeczka Ada, wydawało się, że ich dalsze życie będzie już tylko radością i ciągłym odkrywaniem nowych możliwości.

- Od początku tego roku szkolnego Agnieszka poszła do pracy - opowiada Grzegorz. - Nie chciała na zbyt długi czas odrywać się od zajęć, które tak bardzo lubi i ceni. Ada poszła do żłobka, początkowo w Gorlicach i potem już tu u nas, w Łużnej - dopowiada.

Nic nie zapowiadało problemów. Jednak te czaiły się tuż za rogiem, by zaatakować bez pardonu. Początkowo dolegliwości, jakie się pojawiały u Agnieszki, kładła na karb nowej pracy i nocnego wstawania do dziecka. Jednak spadek kilku kilogramów masy ciała już niepokoił. Badania krwi były idealne. Samopoczucie jednak nie. Badanie USG w październiku, a potem rezonans magnetyczny wykazały 60 milimetrowego guza na wątrobie.
- Pierwsze rokowania były dobre – relacjonuje Grzegorz. - Jednak pogłębione badania były dla nas szokiem. Nowotwór był nieoperacyjny i niepoddający się chemii. Lekarze kazali czekać, aż zacznie uciskać przewody żółciowe i w takim wypadku poddać się zabiegowi ich poszerzania - wspomina.

Agnieszka była osłabiona, nie mogłam jeść, bo każdy posiłek kończył się wymiotami. Bardzo schudła. Dzięki silnym lekom przeciwbólowym mogła jako tako funkcjonować. Wspólnie zaczęli szukać wyjścia, konsultacje w Katowicach, Warszawie. Szukanie opcji poza granicami Polski.
- To mój obowiązek ratować żonę na wszystkie możliwe sposoby - mówi twardo Grzegorz. - To jak mecz piłki nożnej, trzeba walczyć do ostatniej sekundy, nawet w doliczonym czasie - dodaje.
Szansą na zwycięstwo dla Agnieszki może terapia być w Klinice Radiologii i Medycyny Nuklearnej w Magdeburgu w Niemczech lub nowoczesną metodą Nanoknife w jednym z dwóch ośrodków w Polsce. Niestety wymienione wyżej metody są bardzo kosztowne i wynoszą według przesłanego kosztorysu z Niemiec ok. 150 000 złotych, natomiast w Polsce do 100 000 złotych. Te kwoty są dla dwójki nauczycieli całkowicie poza zasięgiem.

- To nie była łatwa decyzja, ale zdecydowaliśmy się na organizację zbiórki, która pokryje te koszty - mówi Grzegorz.
Każdy, kto chciałby ich wesprzeć w walce z nowotworem, może to zrobić poprzez stronę: https://www.zostananiolem.pl/campaigns/agnieszka-walczy-dla-meza-oraz-ady/

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto