Historyk sztuki stara się rozwikłać tajemnicę kradzieży sprzed wielu lat

FLESZ - Abonament RTV. Skarbówka może wejść na konto

- Akcja filmu rozgrywać się będzie współcześnie w Bieczu – opowiada. - Tu nakręcimy większość materiału. Film będzie miał tez retrospekcje sięgające bitwy pod Chocimiem w 1621 roku oraz lat bliższych współczesność, czyli roku 1919 i bardzo ważnego dla filmowej intrygi roku 1984 - dodaje.

Reżyser nie chciał zbyt wiele opowiadać o samej fabule, jednak zgodził się uchylić rąbka tajemnicy. Jego film będzie opowieścią o czarnej szabli złożonej po bitwie pod Chocimiem jako wotum w bieckim kościele. Wiele lat po tym, w roku 1984 ktoś kradnie szablę, a już współcześnie, historyk sztuki, który robi inwentaryzację skarbów zgromadzonych w bieckiej świątyni, stara się rozwikłać zagadkę zniknięcia tytułowej czarnej szabli.

- Wybór Biecza na miejsce akcji podyktowany jest wielkim potencjałem tego miasta – opowiada Andrzej Duda. - Tak naprawdę na małej przestrzeni jest w nim wszystko, co będzie nam potrzebne. Poczynając od współczesnych miejskich plenerów, poprzez kościół na podziemiach kończąc – dodaje.

Do swojej produkcji reżyser zaprosił aktorów znanych z wielu ról filmowych i teatralnych. Wymienia trójkę, którzy już są do tej produkcji zakontraktowani. W filmie zagra Sławomir Sulej znany z będących perełkami aktorskiego kunsztu epizodów w filmach takich jak Kiler, Psy 2. Ostatnia krew czy też Poranek kojota. Na ekranie zobaczymy też Magdalenę Waligórską znaną najbardziej z roli Wioletki w serialu Ranczo. Do współpracy zaproszono również Annę Lucińską, aktorkę, która już od wielu lat pojawia się w produkcjach filmowych i telewizyjnych.

- Film jest dużą szansą dla Biecza i ciekawą formą promocji - mówi Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza. - Miasta, w których kręcone są filmy i serialne przeżywają rozkwit i spotykają się z dużym zainteresowaniem ze strony turystów - dodaje.

Biecki sposób na filmową promocję ma szanse odnieść sukces w przeciwieństwie do innych prób z ostatniach lat. Biecz zagra w filmie swoją współczesnością, a nie tablicą z nazwą miasta czy też kuponem odcinanym od życia kogoś, kto urodził się w zamierzchłych czasach i tak naprawdę niewiele ma wspólnego z naszą rzeczywistością.