- To chyba epidemia - mówi pani Halina - najpierw zachorował mój mąż, potem mama i tato. Nie wiem, w jaki sposób skutecznie ich kurować. Wszyscy mają podwyższoną temperaturę, a w przypadku panów to stan ciężkiej choroby - dodaje. Takie sytuacje obserwowane są w ostatnich dniach w wielu gorlickich domach. Początek lutego w naszym regionie przyniósł drastyczne podwyższenie liczby zachorowań na różnego rodzaju infekcje okołogrypowe. Z danych przekazanych nam przez Barbarę Tumidajską z działu epidemiologicznego gorlickiego sanepidu wynika, że takich zachorowań było 1918. Jeśli porównamy tę liczbę z początkiem stycznia tego roku, gdy statystyki wykazały niespełna 400 zachorowań, to mamy blisko 500 procentowy wzrost. Jeszcze wyraźniej tendencja wzrostowa widoczna jest przy porównaniu rok do roku. W tym samym okresie 2014 roku zachorowań było jedynie 374. Barbara Tumidajska uspakaja jednak. - To jeszcze nie epidemia, ale zwykłe w takich warunkach pogodowych jak obecnie nasilenie się różnego rodzaju infekcji - tłumaczy. Najwięcej zachorowań notowanych jest w grupach wiekowych 5 - 14 i 15 - 64, można więc przyjąć, że chorują starsze dzieci, młodzież, rodzice i dziadkowie.
Czytaj więcej: TUTAJ
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?