Było około godz. 15.30, 15 sierpnia, gdy do Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach mieszkaniec ulicy Nadbrzeżnej zgłosił, że ktoś próbuje włamać się do stojącej na poboczu ciężarówki i uruchomić pojazd.
Zanim na miejscu zjawili się policjanci, złodziejowi udało się już uruchomić auto i odjechać. Trzeba przyznać, że miał fantazję, bo wyruszył pieszą ścieżka w kierunku kładki na Blichu, stamtąd zjechał i wąską ścieżką między domami próbował przedostać się na remontowaną ulicę.
Wszystko nagrały kamery monitoringu jednej z posesji.
- Byłam w domu i zainteresował mnie huk z podwórka. Córka, która była na zewnątrz. Widziała zniszczone ogrodzenie posesji sąsiada. Nasze - drewniane, nowe, tyle, co zamontowane panele zostały rozbite na wiór - opowiada mieszkanka Blichu. - Dobrze, że z trasy przejazdu ciężarówki udało się uciec dwóm młodym kobietom, które akurat przechodziły ścieżką. W miejscu, gdzie zostało zniszczone moje ogrodzenie, chwilę wcześniej bawił się syn - nie chcę myśleć, co mogłoby się stać, gdyby wciąż tam był - zastanawia się kobieta.
Całe szczęście, że 24-letniemu mieszkańcowi Gorlic udało się przejechać tylko kilkaset metrów. Po tym odcinku wpadł do wykopu w remontowanej drodze. Wiedział już, że po piętach depcze mu policja. Wyszedł z samochodu i rzucił się do ucieczki pieszo. Szybko jednak został zatrzymany. Natychmiast okazało się, że mężczyzna jest pijany i ma blisko 1,4 promila w wydychanym powietrzu.
- Policjanci zadecydowali też o pobraniu mu krwi do badań na zawartość środków odurzających. Mężczyzna trzeźwieje teraz w gorlickim areszcie, a potem zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty – relacjonuje aspirant sztabowy Gustaw Janas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Najpewniej odpowie za krótkotrwałe użycie cudzego pojazdu, prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu i niezatrzymanie się do kontroli pomimo sygnałów wydawanych przez policjantów.
Mężczyzna jest znany policji i wymiarowi sprawiedliwości. Był już karany. Posiada m.in. dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Teraz grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?