Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorliczanie najchętniej budują nowe domy poza miastem. Najczęściej w Kobylance, Klęczanach, Ropicy Polskiej, Bystrej

Halina Gajda
Dorota Liszka buduje dom w Dominikowicach, pod szczytem Łysuli. Urzekł ją tam wspaniały widok, ma też bliskość do miasta
Dorota Liszka buduje dom w Dominikowicach, pod szczytem Łysuli. Urzekł ją tam wspaniały widok, ma też bliskość do miasta fot. bogdan malesza
Wolimy wieś od miasta. Liczby mówią prawie wszystko: w minionym roku najwięcej pozwoleń na budowę wydanych zostało w gminie wiejskiej Gorlice, najmniej w gminie Moszczenica. Boom we wsiach okalających miasto jest już stałą tendencją. Kalkulacja jest prosta: cena działek jest mimo wszystko niższa, a do centrum jest tyle, co rzut beretem. Wysokość podatków też nie jest bez znaczenia.

U Doroty Liszki, gorliczanki, pomysł z budową domu dojrzewał razem z tym, jak rosły dzieci. Owszem, gdy założyła rodzinę, mieli przez chwilę z mężem dylemat: mieszkanie w bloku czy dom na wsi. Argumenty praktyczne wzięły górę: blok i miasto, bo wszędzie blisko, bo nie trzeba tracić czasu na dojazdy, co przy małych dzieciach może być niemałym kłopotem.

Z drugiej strony idea czterech własnych ścian gdzieś na uboczu od czasu do czasu kołatała w głowie. W końcu, któregoś dnia ktoś „porwał” Dorotę i zawiózł pod sam szczyt Łysuli. Wysiadła z samochodu, przeszła parę kroków i... zamarła na długą chwilę.

- Widok, który się przede mną rozpościerał, po prostu mnie powalił - wspomina.
Pewnie jeszcze wtedy nie myślała, że kupi w tym miejscu działkę, na której najpierw powstanie domek na drzewie, a potem, za kilka lat dom na solidnych fundamentach. Wprawdzie przeprowadzka będzie musiała jeszcze trochę poczekać, bo prace budowlane wciąż trwają, ale już wie, że to będzie jej miejsce na ziemi.
- Tu można oddychać pełną piersią - śmieje się. - Droga do centrum wsi jest świetnie utrzymana nawet w zimie, nie potrzeba ratraka, żeby dojechać, a do miasta mam pięć minut - zachwala.

Jeśli budować, to tylko blisko miasta

Z danych wydziału architektury i budownictwa starostwa za ubiegły rok jasno wynika, że nowe domy najchętniej budujemy w gminie wiejskiej Gorlice. W minionym roku wydział wydał 52 pozwolenia, dwa lata temu było ich prawie 70! Dla porównania, na budowę domu w mieście w 2017 roku zdecydowało się 35 osób. Niewiele mniej w Ropie - 31, w Moszczenicy zaś tylko osiem.
- Faktycznie, ten ruch widać i to od lat - mówi Ryszard Guzik, wójt gminy Gorlice.
Nie ukrywa, że rodzinny ruch inwestycyjny, jak zwykło się mówić o budowie domów, cieszy go choćby z tego powodu, że szkołom jest lepiej.
- Nowe domy, jak grzyby po deszczu powstają w Klęczanach, Kobylance, Dominikowicach i Ropicy Polskiej - wymienia.
- To stałe kierunki, ale popularność zyskują Kwiatonowice i Bystra od strony Magdaleny - dodaje.
We wspomnianych wsiach liczba dzieci w pierwszych klasach oscyluje wokół 20. A dla porównania w Zagórzanach - też blisko miasta - jest ich zaledwie 11.

Magnesem jest infrastruktura: woda, kanalizacja, drogi

Wójt Ryszard Guzik twierdzi, że magnesem jest bliskość miasta, infrastruktura i podatki. Coś-niecoś w tej sprawie ma do powiedzenia Krystyna Bugno, skarbnik gminy.
- Podatek od nieruchomości w przypadku gruntów budowlanych to 16 groszy za metr kwadratowy, podatek zaś od powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych to 65 groszy - wylicza.
Na domek z ogródkiem, podjazdem do garażu potrzeba średnio 20 arów. Łatwo policzyć, że za ten areał podatek wyniesie 320 złotych. Za tę samą powierzchnię w Gorlicach trzeba już zapłacić 600 złotych.

Wiesław Brzozowski, właściciel biura nieruchomości Domex, słowa wójta potwierdza: gmina Gorlice ma rzeczywiście powodzenie.
- Już mniejszym zainteresowaniem cieszą się nie tak przecież dalekie Libusza, Kryg i Moszczenica - komentuje.
Budowlane trendy też ocenia przez pryzmat finansów potencjalnych inwestorów. Za działkę budowlaną w mieście, taką 10-arową, trzeba wydać około stu tysięcy złotych. Oczywiście wszystko zależy od położenia, sąsiedztwa użytecznych instytucji typu urzędy, szkoły, kościół, sklepy.
Ten sam areał, już za granicą miasta można kupić mniej więcej za połowę ceny.
Jeśli ktoś jednak decyduje się na budowę domu w mieście, to stawia na działki blisko centrum - żeby w jak najmniejszym stopniu być uzależnionym od samochodu czy autobusu.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto