Gorlickie: znów zniszczono łemkowski znak

Dwujęzyczna nazwa pojawiła się w Bielance w 2008 roku. Od tego czasu znak jest regularnie nieszczony, przewracany. Raz został nawet skradziony. Ryszard Guzik, wójt gminy Gorlice dobrze zna ten problem. - Kiedyś znak zniknął niespodziewanie na osiem miesięcy. Równie niespodziewanie powrócił. Policji nie udało się ustalić kto był sprawcą. Sytuacja się ciągle powtarza - opowiada wójt.

Tym razem znak nadal stoi na swoim miejscu, ale trudno z niego wyczytać łemkowską nazwę wsi. Sprawą tą zajmie się Powiatowy Zarząd Drogowy, który jest zarządcą tej drogi. Marek Machowski, dyrektor tej placówki, obiecał, że rozwiąże ten problem. - Niszczenie znaków jest wręcz plagą. Regularnie są dewastowane. Do znaku w Bielance wyślę swoich pracowników, którzy wyczyszczą ten napis - obiecał dyrektor.

W ciągu ostatniego weekendu zostały zniszczone kolejne cztery znaki w Bielance. Wywrócone je pomimo, że są wmurowane w ziemię. Stefan Hładyk, prezez Zjednoczenia Łemków z Gorlic, wiele razy spotkał się z takim zachowaniem. - W miniony wtorek ktoś wywrócił znak. Zainterweniowaliśmy i postawiono go z powrotem. Teraz został zamalowany. Nie jest to jednak problem tylko naszej społeczności. Inne znaki też są niszczone. Myślę, że jest to taki dialog międzykulturowy umieszczany na znakach - mówi prezes.

Każda takie zachowanie jest zgłaszane na policję. Ciężko jednak namierzyć jest sprawcę. Ciężko ocenić motywy sprawców, którzy niszczą łemkowskie napisy. Wkrótce kolejne miejscowości dostaną podwójne nazwy. Blechnarka, Konieczna, Regietowiów, Zdynia, Gładyszów, Kunkowa, Nowica oraz Ropki będą zapisane po polsku i łemkowsku. W tej sprawie dwa lata temu zostały przeprowadzone społeczne konsultacje. Mieszkańcy wyrazili zgodę. Wkrótce więc pojawią się nowe znaki. Koszt wymiany tablic to około trzydziestu tysięcy złotych.