Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlickie starostwo chce poznać potrzeby komunikacyjne mieszkańców. Przygotowało ankietę

Halina Gajda
Halina Gajda
Lech Klimek
Potrzeby przewozowe mieszkańców powiatu gorlickiego – taki tytuł ma ankieta, do której wypełnienia namawia gorlickie starostwo. Stanisław Kaszyk, wicestarosta o celu, który przyświecał urzędowi, mówi ogólnie: chcemy wiedzieć, jak usprawnić komunikację, bo jesteśmy wykluczonym w tej dziedzinie powiatem.

Na wypełnienie ankiety trzeba poświęcić kilka minut. Po pytaniach o wiek, płeć, miejsce zamieszkania są już nieco konkretniejsze. Między innymi o kierunki najczęstszych podróży, ich częstotliwość, wybierany środek transportu. Kolejne dotyczą kwoty, które wydajemy na te wyjazdy, najczęstsze godziny podróży i oczekiwania – w jakim kierunku powinny odjeżdżać pociągi ze stacji w Gorlicach-Zagórzanach. Z całej listy najważniejsze wydaje się być pytanie o to, co skłoniłoby nas do zmiany środka transportu. Do wyboru są cztery odpowiedzi: ceny biletów, częstotliwość kursów, standard podróży. Czwarta brzmi zaś: nic, bo cenię sobie wygodę, niezależność i dyspozycyjność.

- Chodzi nam głównie o połączenia kolejowe – zaznacza Stanisław Kaszyk, wicestarosta.

Namiastka dawnej popularności
W rozmowie z nami Kaszyk przywołuje czasy, gdy pomiędzy Stróżami a Jasłem kursowały pociągi wypełnione do ostatniego miejsca, przede wszystkim uczniami, którzy dojeżdżali do szkół w Małym Krakowie.

- Szalowa, Polna, Wola Łużańska – ze wszystkich tych miejscowości, łatwiej było się dostać właśnie pociągiem do Biecza, niż do Gorlic czy Grybowa – przytacza.

Link do ankiety - TUTAJ

Dzisiaj wspomniane szkoły już nie są tak liczne jeśli chodzi o uczniów. W niektórych miejscowościach na trasie nie ma już dworcowych budynków, a jeśli są – to zamknięte na cztery spusty. Mimo wszystko, samorządowcy nie odpuszczają.
- Gdy kończy się praca w jasielskiej fabryce mebli, miasto odcinku DK-28 natychmiast zaczyna się korkować i ten ruch przenosi się dalej, poza granice Jasła – podaje argumenty Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza.
Na dobry początek inicjatorzy widzieliby więc po dwie pary pociągów rano i po południu. Głównie z myślą o uczniach i wspomnianych pracownikach.

Jedna komunikacyjna jaskółka

Kwestia, jak to mówią samorządowcy „walki z wykluczeniem komunikacyjnym” przewija się od kilkunastu co najmniej lat. I nie chodzi tylko o połączenia kolejowe, ale też drogowe związane choćby z brakiem szybkiego dostępu do autostrady A4 czy bardziej logistyczne – likwidacją dworca autobusowego w Gorlicach.
Jeśli chodzi o komunikacją publiczną Gorlickiego zresztą kraju, to jedyną nowinką są kursy pomiędzy Wysową-Zdrojem a Tarnowem dotowane z kasy marszałkowskiej.
- Po frekwencji widać, że była potrzebna – komentuje Kaszyk.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto