Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlickie historie. 124 lata upłynęło od czasu, gdy dzieci z Glinika zaczęły uczyć się w Trójce

Tomasz Pruchnicki
1 października tego roku do użytku oddano pierwszy budynek, w którym mieściła się szkoła podstawowa nr 3
1 października tego roku do użytku oddano pierwszy budynek, w którym mieściła się szkoła podstawowa nr 3 fot. archiwum prywatne
Tego roku nietypowo rozpoczyna się rok szkolny, bo dopiero trzeciego września 1973 roku. Lucyna, jedna z najlepszych uczennic w swojej klasie w szkole znajdującej się w rynku miasta, została przez swoją mamę przeniesiona po wakacjach do nowej szkoły. Nowy rozdział w jej życiu zaczynał się na smutno, gdyż koleżanki i koledzy, z którymi chodziła do jednej klasy przez ostatnie sześć lat pozostali tam, razem, zżyci i zaprzyjaźnieni.

W tej Szkole Podstawowej nr 3 w Gliniku nie miała jeszcze żadnych koleżanek i czuła się bardzo obco. W starej szkole o jej względy walczyło dwóch kolegów - jeden z dzisiejszej dzielnicy Korczak drugi z Dworzyska. Walka odbyła się za kościołem od strony skarpy, na gołe pięści. Zwycięzcą został ten z Dworzyska i on mógł zasiąść z Lucyną razem w ławce. Trzeba wiedzieć, że w tym czasie siedzenie chłopaka w ławce z dziewczyną było za karę i uważano za passé. Jednak w życiu trzynastolatków zaczynały liczyć się inne standardy. Na tę parę nauczyciele spoglądali podejrzliwie i jakiś „życzliwy” doniósł jej mamie, a ona „tłumiąc pożar w zarodku”, eksportowała córkę do nowej szkoły. Lucyna nie zerwała więzów z koleżankami i kolegami. Pomimo nauki w innej szkole, przychodziła do „starej” klasy albo spotykała się z nimi na Pakówkach, wypadach do Lasku Mrozka lub na polach obok ogrodów Wrońskich…

Budynek szkoły numer 3 duży, o 67 lat młodszy od budynku szkolnego w rynku. Pierwszym budynkiem czteroklasowej szkoły powszechnej w Gliniku Mariampolskim był obiekt użytkowany do końca istnienia PKS-u, do niedawna znajdujący się przy ulicy Sikorskiego.

Była to murowana szkoła, jako typowy projekt c.k. z mieszkaniem dla nauczyciela oddana do użytku 1 października 1895 roku. Plac pod budowę szkoły ludowej ofiarował właściciel obszaru dworskiego Mc Garwey. Z przodu budynku były dwa duże ganki z wejściem do szkoły i do mieszkania. Nad gankiem z wejściem do szkoły sygnaturka z małym dzwonem. Korytarz dzielił budynek na dwie strony. Na lewo z korytarza dwie klasy oraz pokój nauczycielski i na prawo dwie klasy. Korytarz poprzeczny oddzielający mieszkanie od klas wychodził na drugą stronę budynku (podwórko). Budynek był z dwuspadowym dachem, krytym dachówką. Z czasem cztery klasy nie wystarczały dla powiększającej się liczby dzieci, rodzących się z roku na rok u robotników rafinerii i fabryki maszyn.

W trakcie trwania pierwszej wojny światowej 23 września 1914 roku budynek zajęli Austriacy na potrzeby wojska.
„Przybył do tutejszej miejscowości 24 p. Honwed Husarów i zatrzymał się w przemarszu na kilka dni, rozmieszczając kancelarię pułkową w budynku szkolnym - zaś po odmarszu tego pułku przybył 80 pp., który również zakwaterowawszy swoją kancelarię w budynku szkolnym, pozostawał do 3 października 1914 roku” - zapisano w szkolnej kronice.
Kiedy, na te tereny w połowie listopada wkroczyli Rosjanie, z kolei oni zajęli budynek. Pod koniec grudnia w wyniku ostrzału artyleryjskiego budynek został zniszczony (bez okien i drzwi oraz uszkodzony dach), a przez otwory w drewnianym stropie do środka padał śnieg i deszcz.

Podwórze szkolne i ogród były kompletnie zniszczone przez pociski - leje miały średnicę około 5 metrów i głębokość dochodzącą do 3 metrów. Odbudowę szkoły prowadził Juliusz Marcinowski - budowniczy Galicyjsko-Karpackiego Towarzystwa Naftowego. Remont budynku utrudniała panująca epidemia ospy. W roku 1915 zajęcia szkolne rozpoczęto dopiero 20 września. W roku 1919 przebudowano część budynku według nowego planu opracowanego przez budowniczego Juliusza Majewskiego i pod jego kierunkiem. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę weszły przepisy o konieczności tworzenia szkół pięcioklasowych. 12 października 1924 roku w Gliniku Mariampolskim utworzono komitet budowy nowej szkoły, złożony z radnych rady gminy pod przewodnictwem inżyniera Eryka Cienciały (w komitecie było 17 osób z inżynierem Barutem i naczelnikiem gminy). Inżynier Eryk był zarazem dyrektorem Galicyjsko-Karpackiego Towarzystwa Naftowego, co gwarantowało właściwy nadzór na budową. W następnym roku Towarzystwo Naftowe darowało pod budowę nowej szkoły trzy morgi ziemi (1 mórg pod szkołę + 2 morgi do użytku dyrektora szkoły- 1 morga dolnoaustriacka = 0,5755 hektara). Powiatowa Kasa Oszczędności udzieliła gminie kredytu. Budowę prowadził inżynier Józef Barut z majstrem murarskim Stabachem. Podczas budowy występowały nieprzewidywalne trudności: a to brakowało środków finansowych, a to wykonawca z Krakowa wziął 2/3 należności na wykonanie instalacji i nie pokazał się na budowę, aż wreszcie w styczniu 1929 roku nastąpiły mrozy sięgające 42 st.C.

Pewnej soboty 9 listopada 1929 roku otwarto nową szkołę. Nowoczesny budynek posiadał instalację centralnego ogrzewania, instalację wodociągową i elektryczną w całym budynku oraz natryski dla dzieci (co było skokiem cywilizacyjnym dla dzieci wiejskich, które w swoich domach wodę do celów gospodarczych nosiły z pobliskiej studni). Obiekt miał także mieszkanie dla dyrektora. Budynek pokryty dachówką ceramiczną, miał piwnice i dwie klatki schodowe (jedna szkolna, druga boczna do mieszkania dyrektora). W 1936 roku szkole nadano imię marszałka Piłsudskiego.

„Na skutek starań kierownika szkoły, Komitet Rodzicielski tut. Szkoły zakupił dla szkoły radioodbiornik „Excelsior” firmy Elektrit za kwotę około 600 złotych z jednym na razie głośnikiem dodatkowym.”- zanotowano w kronice szkolnej w 1938 roku. Z końcem kwietnia 1940 roku szkołę zajął Wehrmacht, pozostawiając na potrzeby szkolne tylko dwie sale (z pierwotnych 6 sal). Cały gmach szkolny został zajęty przez wojsko 1 sierpnia 1940 roku. W szkolnych salach zakwaterowane wojsko miało zbiorowe sale z powodu istnienia centralnego ogrzewania. Wojsko opuściło szkołę 22 czerwca 1942 roku. Po dwóch latach od zajęcia szkoły, wprowadzono naukę według obowiązującego programu niemieckiego. Kiedy do naszego miasta zbliżał się front wschodni, władze okupacyjne przewidywały wysadzenie rafinerii i fabryki maszyn w powietrze (wcześniej do Rzeszy przewieziono część maszyn i urządzeń). W tym celu w murowanym budynku gospodarczym szkoły (wybudowanym z przeznaczeniem na stajnię, boisko i stodołę) zgromadzono duże ilości dynamitu (ok. 2 ton).

Okupantowi zabrakło czasu na zaminowanie fabryk i w ostatniej chwili spowodowano wybuch zgromadzonego materiału. Siła eksplozji była tak duża, że z budynku zerwany został dach, wyleciały wszystkie okna i drzwi, a część więźby dachowej uległa zawaleniu. Z trudem przystąpiono do odbudowy gmachu. Jednak udała się reanimacja budowlana obiektu. Lata powojenne upłynęły na zmianach kadrowych i rzadkich przydziałach nowego sprzętu dydaktycznego w tym nowego radioodbiornika czterolampowego marki „Aga”. Nowe władze polityczne postanowiły 28 marca 1949 roku zmienić patrona szkoły z marszałka Józefa Piłsudskiego na generała Karola Świerczewskiego.

Inne ciekawostki z kroniki 1950 roku: „30 października zmiana waluty, 3 grudnia odbył się spis powszechny, a z okazji 71. rocznicy urodzin Józefa Stalina Prezydium Gminnej Rady Narodowej w Gliniku Mariampolskim przydzieliło dla najbiedniejszych uczniów 10 par bucików, które komisyjnie rozdano 21 grudnia”. W roku 1952 prowadzono w kronice także ciekawe wpisy: „Naukę dla analfabetów zakończono 1 kwietnia 1952. W tutejszej gromadzie odbywało się naukę na kursach dla analfabetów - kilku kursach. Wszyscy uczestnicy opanowali naukę czytania i pisania” lub „W roku szkolnym 1951/1952 prowadzono kurs klasy VI i VII dla pracowników Milicji Obywatelskiej. 28 czerwca odbył się egzamin końcowy, który wszyscy ukończyli z wynikiem pomyślnym, a dwu ukończyło kurs z wyróżnieniem”.

Kolejne lata działalności szkoły, kolejne akademie z różnych okazji oraz kolejne konieczne remonty były treścią życia szkoły. Jej absolwenci wspominają naukę w tym gmachu z nostalgią. Przez te lata budynek zmienił swój wygląd, zyskał nową salę gimnastyczną, ale duch „trójki” pozostał niezmienny. Nie ma już „starej dwójki” i „starej jedynki” a „stara trójka” nadal istnieje”

WIDEO: Trzy Szybkie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto