Ksiądz Marcin to prawdziwy ranny ptaszek. Gdy w lecie słońce wstaje o 4 nad ranem, jest już przygotowany z dronem wyposażonym w aparat fotograficzny i czeka na pierwsze promienie, które oświetlą obiekt jego zainteresowania. Wszystko dokładnie ma rozplanowanie. Wie, jak się ustawić i gdzie będzie padało światło.
- Zawsze planuję każdy taki wyjazd. Szukam, o jakiej porze roku światło jest najlepsze, kiedy najlepiej oświetla kościół. Do tego dochodzą też inne zjawiska, jak np. mgły. To tak jak w życiu, możemy kogoś sfotografować w brzydkim świetle i złej perspektywie i wtedy lepiej nie pokazywać zdjęcia. A możemy w pięknym świetle i właśnie w takim ma prezentować świat fotografia - podkreśla 40-letni wikariusz z Szerzyn, który z miłosci do fotografowania przyjeźdża również w Gorlickie.
Rehabilitacja w górach
Ks. Marcin Gądek pochodzi ze Skrzyszowa. W 1999 r. ukończył I Liceum Ogólnokształcące w Tarnowie i wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego. Nie myślał wtedy o tym, że przyszłości wierni będą się zachwycać nie tylko jego kazaniami, ale też pięknymi fotografiami, które robi.
Pasję do fotografowania odkrył przez przypadek, po święceniach kapłańskich. Zaczęło się od poważnych problemów z kolanami. Musiał przejść aż trzy operacje, by w miarę normalne funkcjonowanie. Jako formę rehabilitacji wybrał górskie wędrówki.
- Kilku ortopedów odradzało, mówiło mi: „znajdź sobie inną pasję”. Ale ja byłem uparty. I ta upartość i to że spotkałem kilku świetnych lekarzy i rehabilitantów, można powiedzieć, uratowało mi zdrowie, bo organizm ma ogromne możliwości regeneracji - przekonuje ks. Marcin.
Wędrówkom górskim towarzyszyły piękne widoki, a te aż prosiły się o uwiecznienie na fotografiach.
Fotograficzne plenery
Jednym z przełomów w jego życiu było poznanie polskiego fotografa Piotra Skrzypca, który mieszka w Słowenii.
- Poznaliśmy się na facebooku i zaprzyjaźniliśmy się. Zaprosił mnie do siebie, zaczęliśmy jeździć na niskobudżetowe plenery do Słowenii, Dolomitów czy Rumunii. Dzięki temu spotkałem wielu wspaniałych ludzi o ciekawych zainteresowaniach. To bardzo otworzyło mnie na innych i nauczyło szacunku dla ich kultury i sposobu myślenia - podkreśla kapłan.
Nie skupił się wyłącznie na fotografowaniu górskich krajobrazów. Zainteresowała go również makrofotografia, czyli zdjęcia małych żyjątek jak ważki czy motyle.
- Aby zrobić im zdjęcia, trzeba szukać porannego światła, gdy jeszcze śpią i zatrzymują się na chwilę. To uczy cierpliwości, bo z wielu ujęć tylko jedno może być ostre i z ładnym światłem. Czasami idzie się na zdjęcia i wraca z niczym, ale fakt poznania piękna przyrody zbliża do Pana Boga i ubogaca - zaznacza wikary z Szerzyn.
Kościoły widziane z nieba
Kilka lat temu ks. Marcin otworzył kolejny rozdział w swojej fotografii. Kupił drona i zaczął z niego wykonywać zdjęcia kościołów, przydrożnych krzyży, cmentarzy wojennych. Jesienią ubiegłego roku wpadł na pomysł, by dzielić się nimi na założonym przez siebie profilu facebookowym. Nazwał go „Kościoły z nieba”. - Po pierwsze, żeby przypomnieć, że kościoły dane są z nieba, a ich strzeliste wieże wskazują na niebo. A po drugie, że w środku ma być tak pięknie, żeby człowiek czuł się jak w niebie - podkreśla.
Z dronem odwiedza różne zakątki regionu. Najczęściej pojawia się w rejonach Beskidu Niskiego i Pogórza Ciężkowickiego, dokąd z Szerzyn ma niedaleko. Interesują go nie tylko kościoły. Fotografuje też przydrożne krzyże i kapliczki.
- Nie szukam jakichś niezwykłych miejsc, które odwiedzają tłumy fotografów. Ale właśnie tej kapliczki, którą mijamy jadąc do pracy i nie zwracamy na nią uwagi, a ona jest taka piękna, stoi przy malowniczej drodze. Robiąc zdjęcia z góry, można pokazać nie tylko sam obiekt, ale też jego piękne otoczenie - mówi kapłan-fotografik.
Swoiste rekolekcje
Odwiedzając dane miejsce, poznaje też jego historię, rozmawia z ludźmi, którzy opiekują się fotografowanym obiektem. Pod każdym publikowanym zdjęciem umieszcza opis, co przedstawia, z jakiego miejsca pochodzi. Często dodaje cytaty z Pisma Świętego, modlitwy, a nawet fragmenty tekstów piosenek Eleni czy Jacka Kaczmarskiego.
Publikowane przez niego zdjęcia są czymś w rodzaju rekolekcji fotograficznych.
- Ludzie dzisiaj nie chcą zatrzymywać się nad słowem pisanym, żyjąc w ciągłym biegu i pośpiechu. Żeby przyciągnąć ich uwagę, trzeba czegoś, co ich zainteresuje i właśnie tak działa fotografia - przyznaje duchowny.
Swego czasu zorganizował „Rekolekcje fotograficzne” w domu Księżówka w Zakopanem. Oprócz głoszenia Słowa Bożego, przygotował wyjścia w plener, gdzie dawał praktyczne wskazówki, jak fotografować krajobrazy.
Promuje region
Ksiądz Marcin Gądek ma za sobą również pierwsze, autorskie wystawy fotograficzne. W 2017 roku jego zdjęcia można było oglądać w limanowskiej Galerii Sztuki. Akurat w tym czasie pełnił posługę w parafii w Limanowej-Sowlinach.
Teraz w Szerzynach próbuje promować fotografię i piękne miejsca w regionie wśród młodzieży. Kilka miesięcy temu zorganizował konkurs fotograficzny, w którym młodzi ludzie mieli za zadanie wykonać zdjęcia przydrożnych krzyży, kapliczek, kościołów i cerkwi z Szerzyn i okolic. 48 osób nadesłało ponad 400 zdjęć.
- Beskid Niski, Pogórze Ciężkowickie może nie są jakoś turystycznie oblegane, ale od Liwocza, Góry Grzywackiej, po Tuchów i Pasmo Brzanki jest bardzo piękne, dlatego warto to pokazywać - podkreśla ks. Marcin Gądek.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?