Na ciele nie było śladów świadczących o pobiciu czy np. potrąceniu przez samochód. Poważne złamania, w tym pogruchotane żebra, przemawiają za wersją o zmiażdżeniu ciała młodego mężczyzny przez tzw. chwytak, którym prasuje się śmieci, aby zmniejszyć ich objętość.
Prokuratura zakłada, że 29-latek mógł zasnąć w kontenerze na śmieci i ulec wychłodzeniu w mroźną noc. Gdy odpady przesypywano do śmieciarki, nikt go nie zauważył. Pracownik sortowni zareagował dopiero, kiedy zobaczył na chwytaku nogi wystające z miażdżonych odpadów. - Rodzina potwierdziła tożsamość ofiary - mówi prokurator rejonowy w Gorlicach Tadeusz Cebo.
Mężczyzna pochodzi spod Białegostoku. Przez ostatni miesiąc mieszkał w Gorlicach. Znaleziono przy nim notes z adresami pośredniaków, więc prawdopodobnie szukał pracy.
Ciało odkryto między odpadami z Piwnicznej Zdroju. Tadeusz Cebo podkreśla jednak, że nic nie wskazuje, by właśnie w kontenerze z tego uzdrowiska przyjechał 29-latek. W sortowni miesza się bowiem śmieci z powiatów nowosądeckiego i gorlickiego. Rozróżnienie jest praktycznie niemożliwe.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?