Gorlice. Wspaniała andrzejkowa zabawa w Bobowej [ZDJĘCIA]

WIDEO: Dzieci mówią jak jest

W niedzielę, w bobowskiej sali Koronka, wybrzmiały ostatnie dźwięki projektu. Sala z ledwością pomieściła wszystkich chętnych, którzy chcieli uczestniczyć w andrzejkowym spotkaniu, pełnym muzyki, tańca i tradycyjnych wróżb.

- Nie chcemy tego kończyć - mówił Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej. - Szkoda byłoby zmarnować tego wielkiego potencjału, jaki się nam ujawnił. Szukamy pieniędzy, by Szabasówka nadal działała i nadal sprawiała radość nam wszystkim - dodał.

Kilkunastu instruktorów przez dwa lata wykonało wielką pracę. W tym czasie nie było chyba gminnej uroczystości, na której uczestnicy projektu nie prezentowaliby swoich umiejętności. Od samego początku projekt koordynowała Dorota Popiela.

- Udało nam się zrealizować wszystko, co zaplanowaliśmy - opowiada. - Projekt kończy się 30 listopada, ale będziemy go kontynuować. Jestem pewna, że nasza kapela, zespół taneczny i też śpiewaczy będą dalej cieszyć wszystkich swoimi występami - dodaje.

Na cały projekt władze gminy wydały prawie 1,4 miliona złotych, a 70 procent to dofinansowanie. Taką bardzo trwałą dokumentacją projektu są dwa albumy z płytą. Jeden z nich już trafił do odbiorców, to Bobowa Dożynkowa, drugi, Bobowa Kolędowa będzie za kilka dni.

Do współpracy przy projekcie udało się pozyskać liczne grono instruktorów. To między innymi Henryk Waląg, muzyk, a na co dzień szef GOK w Łużnej.

- To był świetny czas - mówi z przekonaniem - Mogę mówić tylko za siebie, ale wydaje mi się, że udało się nawiązać wspaniały kontakt pomiędzy nami dorosłymi a dzieciakami, które przychodziły na zajęcia. Tak naprawdę to po prostu świetnie się bawiliśmy - dodaje.

Henryk Waląg poza zajęciami z gry na instrumentach miał też pod swoją opieką grupę śpiewających pań.

Gry na instrumentach tradycyjnych młodych muzyków uczył Jan Malisz.

- Kupiliśmy kilkanaście nowych instrumentów - opowiada Dorota Popiela. - Poza takimi normalnym jak saksofon czy klarnet, były też dwie liry korbowe i dwie heligonki - dodaje.

Taniec to była domena Grzegorza Halko, gorliczanina pedagoga tańca i choreografa.

- Dla tancerzy już kupiliśmy pełne stroje - dopowiada koordynatorka projektu. - Zarówno dla tych najmłodszych, jak i tych starszych. W grupach tanecznych mieliśmy zarówno takich bardzo młodych niespełna siedmioletnich, jak i znacznie starszych, już w wieku emerytalnym. I jedni i drudzy z jednakowym zapałem uczestniczyli w zajęciach -podkreśla z uśmiechem.

Warto też podkreślić wielką pracę, jaką przy pisaniu scenariuszy spektakli wystawianych przez Szabasówkę wykonały Marta Michalik, nauczycielka z LO w Bieczu i Małgorzata Molendowicz, szefowa rady gminy. - Musiały się zderzyć z gwarą, z którą tak naprawdę nie mają do czynienia na co dzień - wyjaśnia Dorota Popiela.

To oczywiście nie wszyscy, którzy pracowali przy tym wspaniałym projekcie. Swoje cegiełki dołożyli też Agata Mika, Ewa Grabowska, Jan Wypasek i wielu innych.