Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Wraca sprawa Tereski Kosibianki. Wróci na Rynek?

Halina Gajda
Legenda głosi, że Tereska Kosibianka uratowała miasto przed najazdem Tatarów
Legenda głosi, że Tereska Kosibianka uratowała miasto przed najazdem Tatarów fot. Lech Klimek
Teresko wróć - grzmią gorliczanie w petycji do miasta. Po rewitalizacji pomnik słynnej Kosibianki trafił na Dworzysko. Wielu się to zwyczajnie nie podobało. Argumenty, jak to u ludzi, różne: za uratowanie miasta przed Tatarami należy się jej spojrzenie na Rynek, a nie na marchewkę w skrzynce i szczypior w doniczce.

Wspomniany czas „przeczekiwania” mija w tym roku. Tym samym zaświeci się zielone światełko dla Tereski. Wiemy już, że władze miasta rozmawiały z projektantem w sprawie przenosin.

Po kilogramie złomu od łebka - zadanie domowe

Tereska Kosibianka pojawiła się na Rynku w latach 70. minionego wieku.
- Pamiętam, że każdy uczeń w szkole miał przynieść kilogram złomu - opowiada Tomasz Pruchnicki, nasz redakcyjny kolega. - Przynosiło się więc wszystko, co w domowej piwnicy albo na strychu wpadło w ręce, czyli lichtarze, świeczniki, popielniczki. Gdy ktoś nie miał żywcem, co przynieść, to „dopisywał” się do zdobyczy innego kolegi, któremu udało się zorganizować złomu więcej - dodaje.
Drugi z miłośników lokalnej historii, czyli Andrzej Ćmiech pamięta, że gdy tylko Tereskę ustawiono na płycie Rynku, lała wodą wyjątkowo obficie.
- Strumieniem spływała ona w dół i na dobrą sprawę, na wysokości Blichu można było myć nogi w kałużach - wspominał nam ze śmiechem.
Tereska została przeniesiona na Dworzysko po ostatniej rewitalizacji Rynku, już w XXI wieku. W wyobraźni projektantów zabrakło dla niej miejsca w poprzednim miejscu. Za to pojawiła się fontanna, o której złośliwcy mówią: pomnik prostaty…

Miejsce pośród marchewki i koperku niegodne dla Tereski

Nie trzeba było długo czekać, aż zorganizują się zwolennicy powrotu postumentu na Rynek. Twierdzili, że nowe miejsce kompletnie Teresce nie odpowiada. - Długo nie chciała lać się woda z wiadra, a kiedy już zaczęła, to ochlapywała przechodniów, żeby zwrócić ich uwagę na swoją tęsknotę za starym miejscem - przekonywali Szymon Olczyk i Mateusz Mucha, inicjatorzy akcji. - Kolejną oznaką, która świadczyłaby o tym, że nie może się tam odnaleźć, jest to, że raz patrzy na ludzi podążających ul. Kopernika, innym razem na kupujących pietruszkę na Placu Dworzysko, co na pewno stanowi dla niej nie lada wysiłek ze względu na wagę stopu, z którego została odlana - podawali kolejne argumenty. Niestety odbijali się od muru, a wszelkie pisma, petycje, wnioski miały tę samą odpowiedź: rewitalizacja wykonana była z unijnym dofinansowanie, trzeba przeczekać tak zwany okres trwałości projektu.

Imieniny Tereski są w końcu kilka razy w roku

Chodzi o to, by zastanowić się, jak można by przeprowadzkę zorganizować - zdradza skromne na razie szczegóły Łukasz Bałajewicz, wiceburmistrz miasta.
Jak każdy ruch w miejskiej przestrzeni, również ten potrzebuje uzgodnienia i projektu. Nie jakiegoś bardzo skomplikowanego czy czasochłonnego, ale jednak projektu.
Grupa inicjatorów powrotu Tereski na Rynek zaplanowała wprawdzie wydarzenie, które miałoby ów uczcić - na 3 marca, w imieniny Teresy, ale dzisiaj wiadomo, że w tym terminie będzie to na sto procent niemożliwe.
Najpopularniejsze imieniny Teresy przypadają na 15 października. Kto wie, może to wystarczy, by wróciła na stare śmieci.

ZOBACZ KONIECZNIE

FLESZ: Eurowizja. Słowo o Tulii i polskich sukcesach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Gorlice. Wraca sprawa Tereski Kosibianki. Wróci na Rynek? - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto