Doba siedzenia nad wodą i wpatrywania się w spławik może przynieść trzy rezultaty: wspomnianą wyżej taaaaką rybę, najbardziej pożądaną. Może też skończyć się zwykłą rybą – zdecydowanie mniej oczekiwaną. Ale może też zakończyć się totalnym fiaskiem, czyli brakiem jakiejkolwiek ryby. Podczas ostatnich zawodów koła Miasto Gorlice bywało różnie. Na starcie zdecydowało się stanąć osiemnastu wędkarzy. Każdy miał swój tajny plan i przed kolegami za żadne skarby nie zdradził, czym zamierza skusić największe okazy. Aura dopisywała – wędkarzom było ciepło i przyjemnie. Czy rybom to odpowiadało? Chyba tak, bo karp-olbrzym zdarzył się już pierwszego dnia. Wpadł na wędkę Marcina Bogdana. Nie poddał się tak szybko, bo siły miał sporo – waga pokazała 12 kilogramów! Po szybkiej sesji zdjęciowej, buziaku (bez czułości) trafił na powrót do stawu. Ostatecznie pan Marcin stanął na najwyższym stopniu podium. Na drugie miejsce wskoczył Krzysztof Dobek, a na trzecie – Robert Kaszowicz.
- Drobnicowiec MS Gorlice coraz bliżej wypłynięcia z warsztatowej stoczni
- Gorlice. Piwoniowy łan u ogrodnika Romana Oleszkowicza
- Gorlice. Szpital będzie się starał o pieniądze na rozbudowę onkologii
- Kwiatonowice. Gminny Dzień Dziecka na wiele sposobów. Co można było robić?
- W stawach w Kobylance więcej emocji, niż ryb. Patrzcie, co się tam działo!
- Odpust w sanktuarium z okazji 340. rocznicy przeniesienia cudownego obraz
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?