Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. W Uściu Gorlickim szkoły po staremu, bez rewolucji

Lech Klimek
Lech Klimek
Wójt gminy Uście Gorlice miał swoje argumenty w sprawie reorganizacji szkół, opór rodziców zmusił go do wycofania się z pomysłów
Wójt gminy Uście Gorlice miał swoje argumenty w sprawie reorganizacji szkół, opór rodziców zmusił go do wycofania się z pomysłów HaloGorlice
Małe wiejskie szkoły to coraz większy problem dla gmin. Na ich prowadzenie w dotychczasowych realiach, po zmianach w systemie oświaty, najzwyczajniej w świecie zaczyna brakować pieniędzy.

WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU

Gmina Uście Gorlickie zaplanowała w projekcie budżetu na 2020 rok, jak się mogło wydawać racjonalne rozwiązanie. Nie chodziło o likwidacje placówek, ale o dostosowanie ich do nowych demograficznych i finansowych warunków. Dotyczyło to trzech podstawówek, w Wysowej, Hańczowej i Banicy. Nic z tego nie wyszło, na drodze gminnego planu stanęła barykada z niezadowolenia rodziców.

Nie będzie żadnych zmian w oświacie

O "zamachu" na szkoły, rodzice dowiedzieli się z gminnej strony internetowej. By zaprotestować, gremialnie stawili się na posiedzeniu komisji budżetu rady gminy.
- Dowiedzieliśmy się o wszystkim z internetu - stwierdziła Magda Rzeźnik z Ropek.
Dzieci z tej miejscowości chodzą do szkoły w Hańczowej.
- Nagle okazało się, że zmiany będą dotyczyć konkretnych miejscowości. Przecież wcześniej nie było na ten temat żadnej informacji. Nikt nie sugerował likwidacji, wygaszania czy łączenia klas, albo szkół. Teraz pada w budżecie nawet konkretna data, 1 września 2020 – dodała.
Taki sposób komunikacji jest dla niej niedopuszczalny. Dodatkowo stwierdziła, że o wszystkim nie wiedzieli też radni, nauczyciele i dyrektorzy szkół. Sama zapowiedziała, że nie będzie nigdzie wozić dzieci, ale zacznie je uczyć sama w domu.
- Dla mnie sytuacja, w której dzieci migrują ze szkoły do szkoły, w zależności od tego, w której są klasie, jest niedopuszczalna. I mam nadzieję, że pozostali rodzice się z tym zgadzają - mówiła Marta Kurkiewicz, mieszkanka Hańczowej. - Rozdzielanie rodzeństw w szkole, bo są w różnych klasach, też jest niedopuszczalne. Dodatkowo u nas w Hańczowej mamy dzieci z niepełnosprawnościami. One muszą mieć bezpieczne i stałe środowisko, mają to w zaleceniach o potrzebie nauczania specjalnego - dopowiedziała.
Pani Marta jest w stałym kontakcie z kuratorium w Krakowie, które wspiera walkę rodziców. Z całą mocą podkreśliła, że nie dopuszczą do likwidacji klas od czwartej do ósmej w ich szkołach.
W starciu z argumentami rodziców wójt wycofał się z wszystkich propozycji, zostanie tak jak do tej pory. Zapis dotyczący reorganizacji szkół zostanie wycofany z projektu budżetu zgłoszonego do RIO.

O co chodziło w projekcie

Zbigniew Ludwin, wójt gminy Uście Gorlickie już na początku spotkania zaproponował trzy rozwiązania: wymienne łączenie klas szkół w Wysowej i Hańczowej, podzielenie budżetu, który przysługuje na jednego ucznia na poszczególne szkoły i utworzenie stowarzyszenia i przejęcie szkół. Plan subwencji oświatowej na kolejny rok, który dotarł do gminy, mówi, że do jej kasy z ministerstwa trafi 8872935 złotych.
- To niby sporo, ale jednak za mało - mówi wójt. - By zamknąć finansowanie szkół, potrzebujemy dodatkowo 1400000 złotych. To musiałoby wejść w obszar zadań własnych gminy, czyli tam, gdzie finansujemy przedszkola czy dowozy do szkół. Teraz wydajemy na to 3240819 złotych. Już naprawdę nie mamy gdzie ciąć. Przecież gmina to nie tylko szkoły - dodaje ze smutkiem.
W zaciszu gminnych gabinetów wymyślili więc rozwiązanie.
- Nikt nie mówi o likwidacji szkół - podkreśla stanowczo Zbigniew Ludwin. - Bardziej chodziło nam a racjonalizację ich działania. Demografia poczyniła spustoszenie w ilości dzieci. Chcieliśmy, żeby dwa roczniki z Banicy, siódma i ósma klasa, jeździły do szkoły w Brunarach - dodaje.
Trochę inaczej miało to wyglądać w Wysowej i Hańczowej. W nich w grę wchodziły dzieci z klas od czwartej do ósmej.
- Ja rozumiem, że dla rodziców dobro dzieci jest najważniejsze - mówi wójt. - Ale proszę też zrozumieć moje argumenty. W owej czwartej klasie jest czworo dzieci, a w Hańczowej dziewięcioro, nie lepiej jest w starszych klasach – podkreśla.
W tych dwóch wsiach do klas piątych chodzi w sumie 19 dzieci, do szóstych piętnastka. W siódmych jest 17 młodych ludzi, a w ósmych 15.
- Rozmawiałem z kuratorium - opowiada Zbigniew Ludwin. - Ich zdanie jest jasne. Nic nie należy zmieniać, w oświacie ma być spokój. Mieliśmy też spotkanie z Barbarą Bartuś, posłanką. Ona stwierdziła, że jest wiele programów, z których można pozyskać pieniądze, tylko trzeba chcieć. Ja chcę. Szukam pieniędzy i dostaliśmy właśnie promesę na 550 tysięcy, tylko że na przedszkola - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Gorlice. W Uściu Gorlickim szkoły po staremu, bez rewolucji - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto