FLESZ - Polacy za biedni by jeść eko
Działki budzą skrajne uczucia. Dla jednych to socjalna pozostałość po PRL, urbanistyczny skansen, estetyczne dziwactwo, wrzód na ciele rozwijających się miast. Dla innych małe oazy spokoju wyznacznik zdrowego trybu życia, a nawet istotne wsparcie (zbiory) dla skromnych domowych budżetów. Czyjekolwiek racje przyjąć, z jednym zgodzić się trzeba: przekraczając bramy ogródków działkowych, wkracza się w inny świat.
- To prawda, choć ten świat zmienia się i podażą za współczesnością – mówi Robert Czech, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Kościuszki w Gorlicach. - W naszym ogrodzie pojawia się coraz więcej młodych ludzi, dla których ogródki mają teraz już zupełnie inne funkcje - dodaje.
Ogród, któremu prezesuje Robert Czech, jest największy w Gorlicach, to ponad 160 działek. Nie jakichś wielkich, ale takich w sam raz, po około 300 metrów kwadratowych każda.
- Ostatnio pojawiło się sporo chętnych na działki - mówi prezes. - O ile jeszcze kilka lat temu to właśnie zarząd ogrodu decydował o przydziałach, to teraz po zmianie prawa w 2013 roku działkowcy sami decydują o przeniesieniu prawa użytkowania. My jedynie opiniujemy nowych działkowców - podkreśla.
Nowi na działkach użytkują trochę inaczej niż starsi. Mają po prostu zupełnie inne potrzeby.
- W czasie panującej pandemii wiele osób zwłaszcza tych mających dzieci uznało, że działki to idealne miejsce, gdzie można zaszyć się z dziećmi - stwierdza Robert Czech.
Marek Biziński ma działkę u Kościuszki od 30 lat. Sam skończył siedemdziesiąt, ale bardzo chętnie uprawia swój areał. Kwiaty, trochę warzyw, nic wielkiego. Na działeczkę chodzi z pieskiem.
- Wokół mnie sporo zmian – opowiada. - Powoli wykruszają się znajomi, najczęściej brak sił zmusza ich do sprzedaży działki - dopowiada.
Ciężko jednak znaleźć ogłoszenie o tym, że ktoś chce sprzedać w Gorlicach działeczkę. Na portalach ogłoszeniowych są dwa takie. Jedno dotyczy ogrodu na Pocieszce, drugie na Wrońskich. Działki szukają nowych właścicieli, bo obecnym albo zmieniły się plany życiowe i nie ma czasu na zajmowanie się nią, albo tak jak mówił pan Marek, brakło sił na pracę. Gdy dzwonimy, by zapytać o szczegóły, okazuje się, że jedna już ma nowego właściciela, a ogłoszenie wisiało tylko kilka dni.
- Nie szukałbym specjalnie ofert z działkami w internecie – stwierdza Robert Czech. - Tu wszystko odbywa się pocztą pantoflową. Czasem ktoś wywiesi ogłoszenie na naszej tablicy. Najczęściej informacja przechodzi z ust do ust - podkreśla.
W czasie pracy na działce spotykamy innego gorliczanina, Jana Kapałkę. Działka jest w jego rodzinie już blisko 40 lat.
- Wcześniej użytkowała ją teściowa – opowiada. - Teraz zajmujemy się nią z żoną. To nasza odskocznia, oaza spokoju i oczywiście radość z pracy, jaką tu wykonujemy - dodaje.
Pan Jan opowiada, że teraz działki to nie tylko przytulisko emerytów, ale powoli stają się wielkim i przede wszystkim bezpiecznym placem zabaw. Dzieciaki mogą tu pod stały nadzorem dorosłym jeździć choćby na rowerach.
- Nawet my posadziliśmy u siebie kilka krzaków ziemniaków – mówi z uśmiechem. - Cel był tylko jeden. Sprawić radość naszemu wnukowi. Wykopywanie bulw sprawia mu naprawdę wielką frajdę – dodaje.
- Parapetówka w Kole Gospodyń Wiejskich w Staszkówce
- Gorlice. Spęd koni w regietowskiej stadninie
- Poświęcenie nowego samochodu pożarniczego w OSP Szalowa
- Gorlice. Rolnicy poświęcili swoje maszyny
- 39 lat temu władze komunistyczne wprowadziły stan wojenny
- W Śnietnicy odbudowano zniszczony przez komunistów pochodzący z 1936 roku kopiec Piłsudskiego [ZDJĘCIA]
Pobierz
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?