FLESZ - Posypały się mandaty. Czy też popełniasz ten błąd?
Dwa radary mierzące prędkość samochodów i przypominające, że trzeba zwolnić, zainstalował Powiatowy Zarząd Drogowy w Gorlicach. To była jedna z ostatnich, o ile nie ostania decyzja Marka Machowskiego, dotychczasowego szefa tej instytucji, który właśnie rozpoczął swoją emeryturę.
- To prawda - mówi z uśmiechem. - Jednak to nie mój pożegnalny prezent dla kierowców, ale realizacja długo planowanych działań. Ciągle brakowało tej kropki nad i, czyli najzwyczajniej w świecie funduszy. Teraz się udało - kontynuuje.
Dwa urządzenia, które zainstalowano ostatnio, kosztowały w sumie około 24 tysięcy złotych. Same radary z wyświetlaczami kosztowały około 20 tysięcy złotych, ich montaż to dodatkowe 3,5 tysiąca złotych.
- To oczywiście nie są urządzenia rejestrujące – stwierdza Marek Machowski. - Ich funkcja to jest prewencyjna. Kierowca, widząc „smutną mordkę” i komunikat, że powinien zwolnić, odruchowo zdejmuje nogę z gazu. Dodatkowo ci, którzy stosują się do przepisów, dostają natychmiast nagrodę w postaci podziękowania. Niby niewiele, ale to działa - komentuje.
Z zainstalowanych urządzeń bardzo się cieszy Joanna Bubak, radna miejska w Gorlicach.
- Bezpieczeństwo na Sikorskiego to dla mnie bardzo istotna sprawa - opowiada. - Od czasu oddania tej ulicy do użytku po przebudowie doszło na niej do 13 wypadków. Wiele było też sytuacji, że kierowcy po kolizjach uciekali i nie zgłaszali tego na policję - dopowiada.
Pani Joanna wielokrotnie na forum rady miasta zgłaszała problem z przekraczaniem prędkości. Pod koniec ubiegłego roku zaniosła też do starostwa (Sikorskiego to droga powiatowa) pismo opatrzone wieloma podpisami mieszkańców.
- Ja bardzo często sprawdzam, jak tam wygląda sytuacja - mówi. - Po prostu idę sobie na spacer i obserwuję. Od czasu jak pojawiły się te świetlne tablice, jest zdecydowanie spokojniej. Kierowcy naprawdę zwalniają. Chciałabym jeszcze, żeby poprawiło się bezpieczeństwo na wysokości przystanku autobusowego koło szkoły, ale tu wszystko zależy od dobrej woli właścicieli rafinerii, oni mogliby przekazać miastu kawałek działki, gdzie mogłaby powstać zatoczka - podkreśla.
W miejscu, gdzie stoi jedna z tablic informujących o prędkości, w październiku ubiegłego roku doszło do tragicznego wypadku. Zginęli w nim dwaj 18-latkowie, uczniowie Zespołu Szkół nr 1 w Gorlicach. Alfą romeo podróżowało w sumie pięcioro uczniów szkoły. Samochód, którym jechali, zderzył się z ciężarowym volvo. Siła uderzenia była tak duża, że ciężarówka została wyrzucona poza drogę. Uszkodzone zostało w niej zarówno przednie, jak i tylne zawieszenie. Na miejscu zginął kierowca samochodu osobowego. Druga z ofiar zmarła w szpitalu.
- Gorlice. Stary szpital zmienia swoje oblicze
- Album „Kolej na Stary Dworzec”, czyli doprawiona historia
- Tu niemal codziennie jest małe Boże Narodzenie ZDJĘCIA
- Zakonnik miał wysyłać ministrantowi pornograficzne zdjęcia
- Klęczany. Gmina wydała milion złotych. Mają przedszkole
- Gorlice. Adam P. skazany za łapówkarstwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?