Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Śmiertelne potrącenie pieszego na ulicy Parkowej. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia

Agnieszka Nigbor-Chmura
fot.agnieszka nigbor-chmura
Tuż po godz. 12.30 policjanci znaleźli ciężarówkę, którą najpewniej prowadził sprawca tragicznego wypadku. Auto zostało odprowadzone do siedziby firmy w Ropicy Górnej, w gminie Sękowa, w której zatrudniony był mieszkaniec Mielca, podejrzewany o spowodowanie wypadku. Śledczy już zatrzymali mężczyznę w miejscu zamieszkania, jest konwojowany do Gorlic. Na godziny wieczorne planowana jest z kolei sekcja zwłok, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy mężczyzna zginał na miejscu, czy też po wypadku jeszcze żył.

Na pewno zeznanie świadków, którzy zgłosili się na policję po tym, jak skojarzyli śmierć pieszego, z tym, co widzieli rankiem przy obwodnicy Gorlic pomogły w poszukiwaniu samochodu, który potrącił 54-latka.

Mówili m.in. o tirze z białą kabiną, który stał przy przejściu dla pieszych na awaryjnych światłach.

Tuż przed godz. 13 policjanci ujawnili samochód sprawcy w Ropicy Górnej w gminie Sękowa, ale kierowcy w nim nie było.
- Kierowca odstawił samochód do firmy, mimo że miał ruszyć w dalszą trasę - podaje prokurator Korbelak.
Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach dopowiada, że mężczyzna tłumaczył się, że nie jest w stanie jechać dalej i wrócił do miejsca zamieszkania.

- W tej chwili trwają oględziny samochodu. Podejrzewany o potrącenie pieszego jest konwojowany do Gorlic - dodaje Korbelak.
Tutaj ma zostać poddany podaniu na obecność alkoholu we krwi, policja sprawdzi tech tachograf.

Na wieczór planowana jest sekcja zwłok.

- Musimy wiedzieć, czy mężczyzna zmarł na miejscu, czy po potrąceniu jeszcze żył - dodaje prokurator.
To będzie kluczowe dla rozwoju sprawy.

Są już pierwsze ustalenia śledczych. Mężczyznę śmiertelnie potrącił kierowca ciężarówki. Najpewniej próbował zatrzeć ślady przestępstwa, bo ślady krwi wskazują na próbę ukrycia zwłok. Prokurator podejrzewa, że sprawcy śmiertelnego wypadku ktoś pomagał.

Przypuszczenia o tak silnym potrąceniu gorliczanina okazały się mylne.

- Niewykluczone, że sprawca chciał ukryć zwłoki i zatrzeć ślady przestępstwa. Ślady krwi wskazują na przemieszczenie ciała. Podejrzewamy, że sprawcy ktoś pomógł, być może inne osoby - podaje Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.

Śledczy zabezpieczyli monitoring z nagrań m.in. na skrzyżowaniu na Zawodziu, ale też w innych mniejscach powiatu i poza nim.
Już wstępna analiza nagrań wskazała, że samochód, którym poruszał się sprawca tragicznego wypadku miał śląskie numery rejestracyjne. Dlatego śledczy poszukują sprawcy na terenie dwóch województw - małopolski i śląskiego właśnie.
- Ślady hamowania były charakterystyczne dla ciężarówki.To auto na dużych oponach, tzw. podwójny zestaw - dodaje prokurator.

54-letni mężczyzna został śmiertelnie potrącony na drodze krajowej nr 28 w Gorlicach na wysokości przejścia dla pieszych do parku. Na chwilę obecną wiadomo, że kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Do zdarzenia doszło ok. 5.30.

Na miejscu zdarzenia pojawił się Sławomir Korbelak, prokurator z gorlickiej rejonówki: - Mężczyzna miał przy sobie dokumenty, więc identyfikacja była natychmiastowa. To mieszkaniec jednego z gorlickich osiedli - mówi Korbelak.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta

Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto