Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Rząd chce, by administracja pracowała zdalnie. Samorządowcy bronią się przed takim rozwiązaniem, chcą być blisko mieszkańców

Lech Klimek
Lech Klimek
Przed wejściem do urzędu gminy w Moszczenicy trzeba podać swoje dane i poddać się procesowi mierzenia temperatury
Przed wejściem do urzędu gminy w Moszczenicy trzeba podać swoje dane i poddać się procesowi mierzenia temperatury Lech Klimek
Pandemia koronawirusa w sposób znaczący wpłynęła na prace jednostek samorządowych. Tak naprawdę wiele z nich może się wydawać zamkniętymi twierdzami, do których dostęp możliwy jest jednie po spełnieniu wymagań dotyczących bezpieczeństwa. Dodatkowo rząd wydał rozporządzenie wprowadzające pracę zdalną w urzędach i jednostkach organizacyjnych, w tym tych samorządowych. Upoważnił jednak szefów do ustalenia szczególnych rozwiązań organizacyjnych w sprawach pomocy obywatelom, ich bieżącej obsługi w zakresie podstawowych usług publicznych oraz innych ważnych spraw, których załatwienie w sposób zdalny nie jest możliwe.

W powiecie gorlickim zapalnym punktem zawsze był wydział komunikacji i dróg starostwa powiatowego. Zawsze słychać było narzekania na trudności w skomunikowaniu się z pracownikami.
- W tej chwili nic mi nie wiadomo o naszej pracy zdalne - mówi Stanisław Zieliński, dyrektor wydziału. - Od 2 listopada trochę zmieniły się nam zasady umawiania petentów. Teraz to zawsze jest konkretny dzień, z tym że uzależnione jest to od naszych możliwości kadrowych. Pracownicy wydziału nie zawsze są w komplecie, również ich dotyka kwarantanna czy też izolacja – dodaje.
By się umówić, można skorzystać z dwóch sposobów. Pierwszy to wykonanie telefonu pod numer 18 35 24 765. Drugi sposób to skorzystanie z internetowego formularza. Na stronie internetowej wydziału można też sprawdzić, jak długo trzeba oczekiwać na spotkanie z urzędnikiem.

Gminu próbują zachować normalność i nienormalnej sytuacji

Pewne trudności w kontakcie z urzędnikami można też napotkać w gminach. Tu jednak wójtowie starają się jak najbardziej ograniczyć uciążliwości.
- Nasz urząd pracuje w zasadzie normalnie – mówi Jerzy Wałega, wójt gminy Moszczenica. - Oczywiście na takim poziomie normalności, na jaki zezwala ta nienormalna przecież sytuacja – dodaje.
Do urzędu można wejść, choć mieszkańcy są zachęcani do kontaktów telefonicznych i drogą elektroniczną.
- Przed wejściem mamy ustawiony punkt kontrolny – mówi wójt. - Tam spisujemy dane petenta i mierzymy temperaturę. To nie są jakieś szykany, można wręcz powiedzieć, że bardziej jest to dmuchanie na zimne. Mamy oczywiście, jak chyba wszyscy, problemy kadrowe. Koronawirus długo omijał naszą gminę, ale teraz niestety musimy się z nim zmagać – podkreśla.

Gabinet wójta nie jest zaryglowany

Po sąsiedzku w Łużnej również starają się zapewnić jak najwięcej normalności. Urząd jest otwarty dla mieszkańców.
- Nie będę ukrywał, że część pracowników została skierowana do pracy zdalnej - relacjonuje Mariusz Tarsa, wójt gminy. - Normalnie pracuje część obywatelska, tak więc nie ma żadnych problemów z uzyskaniem dokumentów, jak choćby dowodów osobistych. Jesteśmy też teraz na etapie podpisywania umów związanych z programem OZE, więc jest konieczny bezpośredni kontakt – dodaje.
Można też po wcześniejszym umówieniu się porozmawiać z wójtem.
- Oczywiście, jeśli jest jakaś sprawa nagła, niecierpiąca zwłoki to drzwi mojego gabinetu nie będą zaryglowane – podkreśla wójt.
Podobne zasady kontaktów pomiędzy administracją a mieszkańcami obowiązują w większości urzędów. Szczegółowe zasady publikowane są na ich internetowych stronach.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto