Po latach walki, krążących pism i nakazów, wreszcie sukces, choć połowiczny. Mowa o ogrodzeniu, które jest montowane wokół zabudowań niedziałającej cegielni na Korczaku.
- Sprawa była na etapie postępowania egzekucyjnego - przypomina Aleksander Górski, szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Gorlicach.
Zgon za zgonem w starej cegielni
Budowa ogrodzenia ma swoją historię. Ponieważ podejmowane kroki prawne nie przynosiły efektów, inspektorat miał w planach tak zwane wykonanie zastępcze. Oczywiście na koszt zobowiązanego. Przypomnijmy tylko, że PINB wydał nakaz takiego zabezpieczenia budynków cegielni, by osoby postronne nie miały do nich dostępu. Decyzja miała swoje uzasadnienie choćby w tym, że miejsce „zagospodarowały” osoby nadużywające alkoholu. Były przypadki, że biesiady kończyły się śmiercią któregoś z jej uczestników.
W 2014 roku na ciało mężczyzny natrafiła grupa młodzieży, która szukała mocnych wrażeń podczas akrobatycznych popisów na dachach zabudowań. Było w stanie tak głębokiego rozkładu, że tylko dzięki badaniom genetycznym udało się potwierdzić tożsamość denata. Kolejny „cegielniany” zgon został odkryty w lutym 2020 roku. Na tym nie koniec, bo wiosną minionego roku śmierć partnera zgłosiła bywalczyni tego miejsca. Jesień przyniosła wiadomość o kolejnych zwłokach.
Niegdyś była to perła przedsiębiorczości
Cegielnia przy Korczaka zaprzestała działalności w 2003 roku. Od tego czasu zakład popada w coraz większą ruinę.
- Pamiętam, że od strony ulicy 11 Listopada mieściły się biura, a zakupione pustaki były wydawane od strony ulicy Korczaka - opowiadał nam jeden z mieszkańców. - W latach osiemdziesiątych zakład specjalizował się w produkcji tak zwanych pustaków modularnych, stosowanych najczęściej przy stawianiu ścianek działowych. Jak na ówczesne czasy, to była nowoczesna cegielnia. Produkty zamawiało się z rocznym wyprzedzeniem - wspominał.
Cegielniane zabudowania polecają sobie również wszelkiej maści eksploratorzy opuszczonych fabryk. Miejsce ich kusi, bo jest ustronne, teraz obrośnięte krzakami i chaszczami. Z głównej drogi niewiele widać, można więc buszować do woli. Teren doskonale znają policjanci.
- Nasze patrole, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, sprawdzają to miejsce, jak i inne podobne w mieście i regionie właśnie pod kątem przebywania tam osób nadużywających alkoholu - informuje Gustaw Janas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Choć rzeczona grupa ma do dyspozycji ogrzewalnię, która została przeniesiona z ulicy Reymonta na 11 Listopada, cegielnię odwiedza nagminnie.
- Problem z opuszczonym zakładem jest znany i bez wątpienia wpływa na wizerunek miasta, ale samorząd nie ma narzędzi, by móc temu przeciwdziałać - komentował dla nas z kolei Robert Ryndak, przewodniczący Rady Miasta.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?