Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice: jak oceniacie pracę burmistrza Witolda Kochana? [SONDA]

Halina Gajda
fot. archiwum
Z Witoldem Kochanem, burmistrzem Gorlic, o tym co udało się zrobić, na co musimy poczekać, a czego z przedwyborczych planów nie zrealizowano, rozmawia Halina Gajda

Halina Gajda: Przed dwoma laty mówiąc o swoich priorytetach, na pierwszym miejscu wskazywał Pan rozwiązania komunikacyjne miasta, między innymi odciążenie ronda przy drukarni poprzez budowę łącznika Stawisk i Korczaka, rozwiązanie problemu skrzyżowania na Zawodziu oraz połączenie drogowe pomiędzy Blichem. O ile to pierwsze czy łącznik znalazło się w przyszłorocznym budżecie, to skrzyżowanie na Zawodziu nadal jest jakie było. O budowie łącznika z Blichu też na razie cisza. Myśli Pan, że uda się, jeszcze w tej kadencji, zrobić przynajmniej projekt?

Witold Kochan: Wykonanie choć jednego z zadań, o których pani mówi, będzie oznaczać prawdziwą rewolucję komunikacyjną w naszym mieście. Najbliżej realizacji jest droga łącząca ulice Stawiska i Korczaka. Nie przesądzajmy jednak, czy uda się to zadanie wykonać w przyszłym roku, wszystko zależy od rozstrzygnięcia konkursu na dofinansowanie "schetynówek" - wyników spodziewamy się w styczniu, a ubiegamy się o trzy miliony złotych.

HG: Co w takim razie z Zawodziem?

WK: Na poprawę przejezdności skrzyżowania na Zawodziu możemy liczyć w związku z zapowiadaną korektą funkcjonowania sygnalizacji świetlnej. Inną próbą odciążenia ruchu na tym skrzyżowaniu była budowa prawoskrętu przy Lidlu. Idąc dalej - na powstanie drogi łączącej Zawodzie z Blichem musimy poczekać ze względu na ograniczone możliwości budżetowe. Cieszy natomiast wyraźny postęp przy wytyczaniu obwodnicy Gorlic. Dzięki naszym staraniom, na zlecenie urzędu marszałkowskiego, wykonywane jest wielowariantowe studium wykonalności drogowego obejścia Gorlic.

HG: Kolejne z zadań wiodących - miejsca parkingowe. Problem powiązany z powyższym. Jak na razie, nie powstało ich zbyt wiele. Podtrzymuje Pan, że będzie budował? Gdzie ewentualnie widzi Pan dla nich miejsce?

WK: Zwiększenia liczby miejsc parkingowych spodziewamy się już w najbliższych miesiącach. Za kilka tygodni zostanie rozpisany przetarg na dzierżawę terenów po targowisku na ulicy Ogrodowej. Dzierżawca ma zapewnić tutaj możliwość korzystania z parkingu dla ok. 200 aut, zobowiązany zostanie również do przeprowadzenia zmian powodujących lepszą dostępność komunikacyjną tego terenu - chodzi tu m.in. o budowę przejścia pod ulicą Legionów. Nowe miejsca parkingowe powstały już natomiast przy ulicy Krasińskiego.

HG: Kolejna sprawa - stwarzanie warunków dla przedsiębiorczości, a co za tym idzie zmniejszania bezrobocia. Co udało się w tej kwestii przez te dwa lata?

WK: Zwracam uwagę, że na ukończeniu są prace przy budowie infrastruktury drogowej i technicznej w strefie aktywności gospodarczej. O ile dzięki tej inwestycji poprawi się infrastruktura wokół już funkcjonujących przedsiębiorstw, o tyle większe oddziaływanie na wzrost liczby miejsc pracy powinien mieć drugi etap rozbudowy infrastruktury w strefie - chodzi o tereny znajdujące się między ulicą Biecką a rzeką Ropą. Ta inwestycja jest obecnie w przygotowaniu, a my możemy pochwalić się pozyskaniem osiemdziesięcioprocentowego wsparcia unijnego na ten cel.

HG: Trzecie z "wiodących". W 2010 roku przed drugą turą wyborów deklarował Pan: Gorlice powinny wykorzystać każdą okazję do poszerzania swojej oferty kulturalnej, dlatego ułatwię organizację nowych, cyklicznych imprez dostosowanych do oczekiwań gorliczan.

WK: Mam wrażenie, że nastąpiła zdecydowana zmiana w tym zakresie. Przypomnę tylko o organizowanych w tym roku w centrum miasta imprezach z masowym udziałem publiczności - Dni Gorlic z mobilną strefą kibica i koncertem Kultu, Gorlickim Sprintem Rowerowym czy festiwalem ognia. W lecie działało kino pod chmurką, a w Święto Niepodległości nieco starsi mieszkańcy uczestniczyli w biesiadzie pieśni patriotycznych. Mam nadzieję, że takich imprez będzie coraz więcej, zależy to jednak także od aktywności ludzi, którzy chętnie podejmują się dużych i ciekawych wyzwań.

HG: Jeszcze w kwestiach sportowo-rekreacyjnych: przywrócenie Parkowi Miejskiemu dawnej świetności, wybudowanie przynajmniej jednego Orlika. Uda się do końca kadencji? Czy w ogóle jest jakiś pomysł na przykład na dawną restaurację Parkową, bo już wiemy, że prywatni inwestorzy raczej się tam nie pojawią.

WK: Rewitalizacji parku możemy się spodziewać w przypadku otrzymania pieniędzy, o które już wnioskujemy mając w perspektywie przyszłe dofinansowanie unijne, przy czym budynek byłej kawiarni Parkowej nadaje się już jedynie do wyburzenia. Kwestię orlika powiążmy z niespotykanym od lat rozwojem bazy sportowej w naszym mieście. Przecież w tym i ubiegłym roku doszło do termomodernizacji hali sportowej OSiR i sali gimnastycznej przy MZS nr 4. Ogromne zmiany, znacząco przekraczające wcześniejsze założenia, nastąpiły również wewnątrz hali; obiekt ten został też gruntownie doposażony. Na zapleczu krytej pływalni powstały profesjonalne boiska do siatkówki plażowej, obok montowane są kolektory. Na ukończeniu jest przebudowa lodowiska na całoroczny obiekt sportowy z funkcją ślizgawki i kortów tenisowych. Dodatkowo, w przyszłym roku powstanie skatepark, przesądzona jest również budowa ponad sześciu kilometrów ścieżek pieszo-rowerowych. To naprawdę bardzo dużo jak na kilkanaście miesięcy, a co istotne, zdecydowana większość tych zadań została zrealizowana dzięki pozyskaniu środków zewnętrznych.

HG: To samo z kinem - był chętny na stworzenie profesjonalnego kina, ale ostatecznie jego projekt nie zyskał akceptacji i nie dostał pieniędzy. Budynek stoi i straszy. Nadal tak będzie?

WK: Rewitalizacja budynku Sokoła, ale także ratusza, dawnej szkoły "dwójki" i liceum Kromera, zostały przez nas uwzględnione jako elementy kolejnego z projektów, o dofinansowanie, o które rozpoczęliśmy starania. W innym z projektów, uwzględnione zostały plany przystosowania tego budynku do pełnienia funkcji centrum upamiętniającego bitwę pod Gorlicami. Proszę pamiętać, że generalny remont wnętrz i fasady budynku Sokoła to wydatek rzędu kilku milionów złotych, stąd nasze próby uzyskania dofinansowania z zewnątrz. Wątpię, czy wydanie tak sporych pieniędzy z budżetu miasta mogłoby liczyć na społeczną akceptację.

HG: Z milszych spraw: co uważa Pan za sukces tych dwóch lat?

WK: Coś, co chyba najbardziej mnie cieszy, to doprowadzenie do sytuacji, w której z rządowych czy wojewódzkich instytucji szerokim strumieniem płyną do Gorlic pieniądze na inwestycje - głównie drogowe i melioracyjne. Często są to zadania, na realizację których czekaliśmy wiele lat. Proszę zwrócić uwagę choćby na zakres wykonanych zadań przez GDDKiA na drodze krajowej - instalację sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu w Zagórzanach, budowę prawoskrętu przy Lidlu, remont chodników na moście nad Ropą i przy ulicy Legionów, budowę chodnika przy ulicy Bieckiej czy przejścia dla pieszych przy ulicy Kościuszki. Zarząd Dróg Wojewódzkich dofinansował budowę kanalizacji i chodnika (przyszły rok) przy ulicy Skrzyńskich, a w ubiegłym roku podobne zadanie, acz na dużo mniejszą skalę, zostało wykonane na odcinku innej drogi, przy ulicy Stróżowskiej. Spore pieniądze, bo w sumie ponad 1,5 miliona złotych otrzymaliśmy z MSWiA na przebudowę dróg i innych obiektów zniszczonych przez powódź - stąd możliwość remontów ulic Granicznej, Zagórzańskiej, Wspólnej i bocznych ulic Kwiatowej, Stróżowskiej, Łysogórskiej i Łokietka, mostków na Stróżowiance i Muchówce, obwałowań Sękówki w Parku. Inna szczególnie ważna sprawa to regulacja potoku "od Długosza". Na działania związane z oczyszczaniem i regulacją płynących przez Gorlice cieków wodnych Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych przeznaczyły w ostatnich dwóch latach prawie 2,5 mln zł. Dodatkowo dzięki przekazaniu zadań do MPGK możliwe stało się rozwiązanie problemu kanalizacji i wodociągów na ulicach Wrońskich, Lipowej, Sokolskiej, Korczaka czy Krakowskiej. Cieszy również powodzenie nowych inicjatyw społecznych, np. Gorlickiej Dużej Rodziny.

HG: Szczerze i z czystym sumieniem: co się nie udało?

WK: Nie udało się i na pewno nie uda się spełnić wszystkich oczekiwań mieszkańców. Dysponujemy zbyt skromnym budżetem, by podołać wszystkim uzasadnionym wnioskom. Poziom oczekiwań jest tak duży, że nie moglibyśmy im sprostać nawet w sytuacji, gdybyśmy na inwestycje przeznaczali pięć razy więcej środków niż obecnie. A należy podkreślić, że ostatnie dwa lata były wyjątkowo proinwestycyjne - na zadania budowlane przeznaczyliśmy łącznie ponad 60 milionów złotych, czyli ok. 35 procent środków budżetowych. To jest 150 inwestycji.

HG: Jaką ocenę - w szkolnej skali - wystawiłby sobie Pan za dotychczasową pracę?

WK: Mój głos nie ma tu żadnego znaczenia, liczy się wyłącznie ocena samych mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Gorlice: jak oceniacie pracę burmistrza Witolda Kochana? [SONDA] - Gorlice Nasze Miasto

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto