Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Iwona Gurba po przeszczepie wróciła do domu. Choć nie ma sił na generalne porządki, to cieszy się z każdej w nim chwili

Halina Gajda
Halina Gajda
Iwona Gurba, gorliczanka, która niespełna cztery tygodnie temu miała przeszczep szpiku, wróciła do domu. Ostrożnie można powiedzieć: jest w miarę dobrze. Podobnego zdania są lekarze, którzy pozwolili jej opuścić szpitalne mury. Wprawdzie na odchodne wsadzili w rękę plik recept okraszony długą listą zaleceń, widać jednak uznali, że domowe pielesze przysłużą się bardziej mozolnemu powrotowi do zdrowia, niż izolatka.

Powrót do domu po ponad miesięcznym pobycie w szpitalu był dla pani Iwony, jak haust świeżego powietrza. Znajome meble, kolor ścian, kuchnia z ulubionym kubkiem, koc do przykrycia…
- Jestem bardzo słaba, ale wyniki badań są optymistyczne – mówi. - Są już prawie na granicy normy – dodaje.

Domowa rekonwalescencja

W miniony czwartek lekarze dali jej zielone światło, choć i tak dwa razy w tygodniu będzie musiała się meldować na oddziale hematologii w Krakowie na kolejne badania. Lista zastrzeżeń – co może robić, jeść, z kim się spotykać – jest długa. Na razie w domu jest tylko z mężem. Synowie musieli przenieść się do babci. Wszystko w trosce o zdrowie. Wiadomo przecież – zwykła grypa w szkole potrafi przenosić się z dziecka na dziecko w tempie ekspresowym. Najczęściej młodzi kończą chorowanie na kichaniu, kasłaniu i kilkudniowym pobycie w domu w asyście herbatki z malinami. Dla Iwony zaś konsekwencje nawet błahego wirusa mogłyby być dramatyczne.

- Tęsknimy za sobą, ale chłopcy doskonale rozumieją sytuację – mówi. - Troszczą się o mnie. Ostatnio usłyszałam od jednego, że nie może się ze mną przywitać, bo ma katar. Przyznaję, że złapał mnie tym za serce – dodaje wzruszona.

Akcja charytatywna Dawca dla Iwony, Gorlice, 16 października 2022

Gorlice. Dzień Dawcy Szpiku dla Iwony. Na rynku można równie...

Powolny powrót do normalności

Na razie kondycja fizyczna jest, jaka jest. Choć, jak każda gospodyni, Iwona po tak długiej nieobecności chciałaby przejrzeć szafki, odkurzyć półki, zaglądnąć do spiżarni, ale musi odpuścić. Przynajmniej na razie. Czas zaś poświęcić na – nazwijmy to – budowanie formy: zdrowe jedzenie, dużo snu, odpoczynek. I oczywiście spacery, choć w mało uczęszczane przez innych miejsca.
- Cały czas mam świadomość, że ktoś podarował mi życie – mówi cicho.
Pani Iwona wie, że komórki szpikowe dostała od młodego mężczyzny z Polski. Poprzez fundację DKMS napisała do niego list. Bardzo chciałaby się z nim kiedyś spotkać, by osobiście podziękować.
- Słowa nie oddadzą tego, co czuję, jak bardzo jestem wdzięczna wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób mi pomogli – podkreśla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto