Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Figura Chrystusa Frasobliwego ma już ponad czterysta lat. W kapliczce stoi jej wierna kopia, ta orygilana jest w gorlickim muzeum

Tomasz Pruchnicki
Kapliczka Chrystusa Frasobliwego stanęła w miejscu, gdzie w 1854 roku zapłonęła pierwsza w świecie uliczna lampa naftowa
Kapliczka Chrystusa Frasobliwego stanęła w miejscu, gdzie w 1854 roku zapłonęła pierwsza w świecie uliczna lampa naftowa archiwum
Siedzi na wysokim postumencie przy rozstajnych drogach na Zawodziu Chrystus Frasobliwy. Zatroskana twarz podparta prawą ręką, opartą na prawym kolanie, spogląda na wszystkich przechodzących i przejeżdżających obok. Kiedyś były tutaj wysypane kamieniem dukty w kierunku Nowego Sącza i Bardejowa, z których kolejne powodzie pobliskiej rzeki Ropy zmywały jej nawierzchnię. Ilu wydarzeń był świadkiem od 1855 roku, kiedy Go tutaj postawiono? Ile ludzi w potrzebie spoglądało na Niego i w duchu prosiło o pomoc? A On trwa nadal… Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

FLESZ - Powrót do pracy zdalnej

W połowie dziewiętnastego wieku postawiono murowany postument w kształcie szklanej osłony lampy naftowej z tamtego okresu. Na kamiennej bazie po prostu wymurowano obłe kształty, puste w środku, otynkowano i pomalowano na biało. Postanowiono na pamiątkę w tym miejscu wybudować kapliczkę. Aby uwiecznić miejsce zapalenia rok wcześniej pierwszej na świecie ulicznej lampy naftowej, przyjęto nietypowy kształt szklanej osłony palącego się wewnątrz knota w lampie wymyślonej przez Ignacego Łukasiewicza.

Starzy mistrzowie murarstwa i kamieniarstwa pokazali na co ich stać

Mistrzowie murarstwa i kamieniarstwa naprawdę musieli być nie lada specami, aby tak doskonale dobrać środek ciężkości całej budowli. Tym bardziej że cały butelkowy kształt posiadał cienką ściankę z cegły. Zwieńczenie jest w kształcie kwadratowego gzymsu umieszczonego na odwróconym tak zwanym „spływkiem”, czyli powierzchnią przenikania z kwadratu w okrąg. Gzyms kamiennej kwadratowej podstawy o profilu wałka i półwałka typowy dla baroku jeszcze w połowie dziewiętnastego wieku jest stosowany powszechnie w budownictwie.

Na tym postumencie umieszczono kamienną rzeźbę Chrystusa, nad którą na czterech prętach wygiętych w esowaty kształt umieszczono blaszany daszek. Składa się on z siedmiu połaci, zakończonych u szczytu trapezem. Zwieńczenie stanowi kuty krzyż, z którego ramion wychodzą cztery płomienie. Brzegi daszku u dołu przechodzą w ozdobny, ażurowy element dawniej zwany „lambrekinem”.

W górnej części butelkowatego kształtu umieszczono ozdobny wysięgnik z kutego żelaza w kształcie wici roślinnych. Na jego końcu czworoboczną lampę o kształcie ściętego ostrosłupa o odwróconej do góry podstawie o boku kwadratu. Ścianki są ze szkła okiennego, a daszek z pełnej blachy z tak zwanym „kominkiem”.

W środku kiedyś była lampa naftowa co wieczór zapalana przez człowieka opłacanego z miejskiej kasy

Od strony ulicy pośrodku postumentu wykonano wnękę dla wstawiania obrazu i jego ochrony przed zacinającym deszczem. Przed tą kapliczką odbywały się niegdyś nabożeństwa majowe zwane „majówkami” albo odmawiano modlitwy w różnych intencjach.

Sama rzeźba Chrystusa Frasobliwego według niektórych źródeł stała zapewne w kościele również na podwyższeniu.

Kiedy postanowiono o budowie kapliczki, zdecydowano o przeniesieniu rzeźby i umieszczeniu jej na specjalnie wykonanym postumencie. Świadczą o tym proporcje postaci przystosowanej do oglądania od dołu.

Niegdyś poziom dróg w tym miejscu był niższy o około 90 cm, lecz z czasem dosypywano następne warstwy aż do dzisiejszej wysokości. Krótkie nogi i dłuższy, masywny korpus z dużą głową przy patrzeniu pod kątem od dołu sprawia wrażenie właściwych proporcji. Wyrzeźbiona opaska na biodrach dopełnia obrazu postaci Chrystusa po biczowaniu zamkniętego w ciemnicy. Siedzisko w kształcie prostego stołka uzmysławia patrzącym na surowość miejsca, gdzie przed śmiercią Zbawiciel spędził noc.

Od chwili postawienia kapliczki, kilka razy dokonywano jej remontu. Szczególnej konserwacji obiekt wymagał po kolejnych powodziach, gdzie woda sięgała aż pod spód wnęki na obraz

Budowniczowie przewidzieli takie zjawiska, dlatego trzon jest w środku pusty, aby po opadnięciu wody w miarę szybko ciecz wydostała się z jego wnętrza na zewnątrz, przez co destrukcja była mniejsza. Projektanci tej kapliczki byli wnikliwymi obserwatorami otoczenia tych rozstajnych dróg. Przed umieszczeniem rzeźby z surowego piaskowca na postumencie, wykonano jego polichromię, aby choć trochę uchronić kamień przed słońcem i deszczem. Z czasem malatura wypłowiała, tynk spękał i odpadał, a na postaci zacierały się krawędzie i rysunek. Dlatego od kwietnia 1989 roku rozpoczynają się prace inwentaryzacyjne kapliczki na zlecenie Urzędu Miejskiego w Gorlicach. W wyniku czego powstaje dokumentacja architektoniczno-konserwatorska, mówiąca o stanie zachowania kapliczki. Wojewódzki Konserwator Zabytków w Nowym Sączu architekt Zygmunt Lewczuk zaleca przeprowadzenie pilnych prac konserwatorskich. Na kolejne zlecenie Urzędu Miejskiego już po roku od powstania inwentaryzacji, rozpoczynają się prace. Trwają one od lipca 1990 roku do maja 1991 roku. Badania, odkrywki i datowanie poszczególnych warstw polichromii na rzeźbie przynoszą sensacyjne wyniki. Otóż po zdjęciu części warstw polichromii odkryto, że na rzeźbie wyryta jest data jej powstania - 1593 rok. Rozpoczynają się konsultacje konserwatorskie, łącznie z gronem profesorskim, by potwierdzić autentyczność datowania (rok wcześniej jedna z autorek na podstawie wyglądu klasyfikowała rzeźbę jako dzieło sztuki ludowej i wymienia ją w „Sztuce Ludowej w Polsce pod pozycją 290). A tutaj taka sensacja! Rzeźba jako odrębny element kapliczki zostaje zdjęta i poddana konserwacji. Podjęto decyzję o wykonaniu jej wiernej kopii, aby oryginał umieścić w Muzeum Regionalnym. Dzieła tego podjęła się Krystyna Antoniak i w 1991 roku kopia była gotowa. Wykonano ją z piaskowca z Ptaszkowej. Jednocześnie trwały prace konserwatorskie oryginału. Kiedy na postumencie nie było rzeźby, przystąpiono do rozbiórki reszty kapliczki. Wbrew obiegowym teoriom i ustnym przekazom, wewnątrz nie znaleziono drewnianej beczki jako utraconej krążyny, stanowiącej rusztowanie pod obły kształt jej ścianek. Nie znaleziono również żadnych zapisków, monet i innych artefaktów. Po prostu wewnątrz było pusto…

Wycięto rosnące w otoczeniu drzewa, krzewy i inne rośliny, powodujące uszkodzenia w substancji kapliczki. Przygotowano krążyny (czyli takie szablony z desek), aby wiernie odtworzyć z cegieł kształt szklanej, pękatej rurki. Krążyny wykonane na podstawie wcześniejszej inwentaryzacji miały także za zadanie precyzyjne odtworzenie środka ciężkości kapliczki, aby z czasem nie przechylała się i aby miała dawną stateczność.

Renowacji poddano kute, niskie ogrodzenie - nawiązujące swymi elementami do ramienia z lampą. Pionowe pręty mają zakończenia w kształcie płomieni, jak te wychodzące z ramion krzyża nad daszkiem. Wylano nowy, betonowy postument pod trzon kapliczki. Po wymurowaniu, trzon otynkowano i pomalowano na biało. Zwieńczające elementy kamienne zaimpregnowano odpowiednim środkiem a daszek i inne metalowe elementy także poddano zabiegom konserwacyjnym. Zamocowano kopię rzeźby Chrystusa Frasobliwego i przekazano obiekt w użytkowanie po konserwacji.

Przemiany ustrojowe nie pozwoliły kapliczce żyć swoim życiem, ponieważ działka, na której stoi została przekazana przez Kopalnictwo Naftowe utworzonej wspólnocie mieszkaniowej sąsiedniego budynku.

Urząd Miejski musiał dokonać czynności prawnych, by przejąć ten skrawek działki, aby dalej móc się opiekować kapliczką. Obecnie czeka ona na lepsze czasy a tak naprawdę na zastrzyk gotówki który ją uratuje.

A Chrystus Frasobliwy?

Siedzi sobie cichutko w jednym z korytarzyków naszego muzeum, nakryty szklaną skrzynką - jak pod kloszem i dalej jest zatroskany o naszych mieszkańców… Każdy zwiedzający patrzy na Niego z góry, widząc tylko kolejnego lokalnego świątka… A On, gdyby mógł przemówić, opowiedziałby tyle o naszym mieście. W przyszłym roku będzie 165. rocznica wybudowania tej kapliczki na rozstajnych drogach, a w zeszłym roku minęła 425. rocznica powstania rzeźby. Rozstajna droga pozostała w tym samym miejscu, choć przebudowana i unowocześniona, a przy niej stara kapliczka…

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto